Jak zostać typowym turystą?
Jeśli tegoroczny urlop jeszcze przed Tobą – nie możesz tego przegapić! Jeśli jesteś już po urlopie, zapisz sobie w zakładkach – przyda się na kolejne wakacje. Bo przecież po to cały rok człowiek tyra, by raz na dwanaście miesięcy wyjechać z domu i stać się typowym turystą!
Japonki – najlepsze buty turystyczne
Zapomnij o trampkach, turystycznych sandałach czy tzw. butach trekkingowych. Wiadomo, że najlepsze buty do długiego zwiedzania to japonki. Zajmują mało miejsca w walizce, są uniwersalne, bo można w nich iść i pod prysznic, i do Luwru, i nawet na Śnieżkę. A odciski i otarcia na stopach po wielogodzinnych spacerach lepiej niż nie jedna pamiątka będą Ci przypominać o wakacjach przez co najmniej parę tygodni.
Idealnym uzupełnieniem outfitu będzie torba albo plecak z nazwą miejscowości, do której właśnie przybyłeś. Tylko niech będzie duża (nazwa, nie torba;)! Albo chociaż kilkakrotnie powtórzona.
Bierz dużo jeśli za darmo
Możesz przed wyjazdem zaopatrzyć się w przewodniki i mapy, ale po co, skoro w wielu atrakcjach dają darmowe? Lepiej schować do walizki dodatkowe piwo (o ile nie lecisz samolotem jedynie z bagażem podręcznym, bo wtedy piwo trzeba będzie wypić przed odprawą na lotnisku) a przewodniki i opisy atrakcji weźmiesz sobie na miejscu. Oczywiście nie ograniczaj się do jednego. Weź też dla żony, syna i pieska. Nawet jeśli pies i dziecko nie potrafią czytać. Po przejrzeniu możecie je wyrzucić. A jeśli zapomniałeś co było w nim napisane weź sobie nowy. Albo dwa. W hotelach możesz zebrać całą kolekcję mini przewodników po atrakcjach, które wcale Cię nie interesują i wyrzucić je do kosza w ostatnim dniu.
Zajmuj najlepsze miejsca
Najważniejsze to mieć dobry widok. Więc jak już dopchasz się do punktu widokowego, miejsca przy szybie w autokarze, najlepszej miejscówki przy wodospadzie, znanym obrazie albo zabytku – to zajmij go całym sobą! Należy Ci się, w końcu płacisz za urlop. Ignoruj osoby, które próbują się koło Ciebie przecisnąć by coś zobaczyć, udawaj, że nie słyszysz “przepraszam” wypowiadanego w innym języku niż polski, jeśli masz dziecko i żonę – to koniecznie posadź malucha na barana, a kobietę przytul ramieniem i pokaż im jak jest pięknie. Pamiętaj, że takie coś jak kierunek zwiedzania to wymysł korpo-organizacji a ty jesteś na urlopie. Poruszaj się więc jak chcesz albo jak podpowiada Ci intuicja. Nawet jeśli będzie to pod prąd.
Kup sobie kij do selfie
Możesz zapomnieć zapakować do bagażu japonek, paszportu, leków na alergię ale nie daj Bóg, żebyś zapomniał kija do selfie. Zamontuj go do telefonu jeszcze przed wyjściem z samolotu albo autokaru. Przecież świat pożąda Twoich zdjęć na których wysiadasz z samolotu albo wyskakujesz z metra na peron.
Kijka do selfie nigdy nie odkręcaj, bo nie wiesz kiedy trafi Ci się okazja na zdjęcie, które zdobędzie na Instagramie 1500 lajków. Nawet kiedy rozmawiasz przez telefon – niech Twój kijek tkwi w pogotowiu. Przy piątek rozmowie przestaniesz w końcu wybijać nim oczy stojącym obok ludziom. Albo oni się w końcu nauczą żeby nie podchodzić zbyt blisko.
Nie daj się okraść
Patrz podejrzliwie na każdego obcokrajowca. Ostentacyjnie zamykaj torbę, chowaj aparat i portfel, kiedy Cię jakiś mija. W hotelu schowaj cenniejsze rzeczy pod materac, bo wiadomo, że leniwa i niedokładna obsługa hotelowa nigdy tam nie zagląda. Patrz na ręce sprzedawcom i kelnerom, przeliczaj na ich oczach po 3 razy resztę – niech wiedzą, że nie z Tobą takie numery i niech nawet nie próbują. Zawsze bądź podejrzliwy. Jeśli ktoś spyta, która godzina albo którędy do metra – odwróć się szybko na pięcie i idź w swoją stronę. Na pewno działa w zorganizowanej grupie przestępczej i gdy Ty spróbujesz mu wskazać drogę jego kolega wyrwie Ci torbę albo niepostrzeżenie pozbawi Cię portfela.
Bierz, za co płacisz
Na hotelowym śniadaniu nakładaj sobie cały talerz. W końcu za to zapłaciłeś. Nawet jeśli nie lubisz pomidora weź dwa. Najwyżej nie zjesz.
Jak nikt nie patrzy możesz sobie zrobić kanapkę na drogę. Albo dwie. Albo nalać kawy do termosu i zabrać do plecaka. Nawet jeśli nie wziąłeś z domu termosu – łatwo przekalkulować, że zakup kubka termicznego na wakacjach to dobra inwestycja, która po 3-4 dniach się zwróci. Weź taki pamiątkowy np. z wieżą Eiffela albo Big Benem – jak go ładnie na koniec wymyjesz to możesz dać komuś jako prezent z wakacji.
Ręczniki codziennie zostawiaj na podłodze do prania, w końcu masz w to w cenie. Te eko pierdy, że jak użyjesz ręcznika dwa razy to chronisz małe pandy to bujdy dla frajerów. Wiadomo, że nie oszczędza na tym żaden las, tylko sieć hotelowa.
Pokaż, że jesteś światowcem
Niech nikt ośmieli się myśleć, że to Twój pierwszy wyjazd, nawet jeśli jest na prawdę pierwszy. Głośno podkreślaj, ze jesteś prawdziwym turystą, co to z niejednego pieca chleb jadł. W Tate Modern powiedź, że w Luwrze to były prawdziwe obrazy a nie jakieś takie nie-wiadomo-co bohomazy, płynąc Sekwaną powiedź, że Tamiza ładniejsza. W restauracji zdziw się, że podają obiad na takim zwykłym talerzu, a nawet u Ciebie na osiedlu w bistro “Gosia”mają ładniejsze. Jeśli pływałeś kiedyś w cieplejszym morzu, widziałeś bardziej górzyste góry, bardziej przezroczyste jeziora – nie ukrywaj tego! Niech dowie się o tym nawet przygłuchy staruszek siedzący 4 koce dalej.
Pamiętaj – wakacje są raz w roku! Czerp z nich garściami, nie przejmuj się innymi, a wyjeżdżając z hotelu weź sobie na pamiątkę ręcznik. I tak go przecież cwaniaki wliczają w cenę.
Dobrego wypoczynku!