Marta Soja
  • wychowanie nastolatka
  • lekko o marketingu
  • <3 Wrocław
  • girlpower
  • sprawdzone
  • histeryjki
  • podróże
  • Dzień dobry!
  • Kim jestem
  • Współpraca
  • Kontakt
Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Search in posts
Search in pages
6 września 2015

Co warto zobaczyć w Winchesterze?

podróże

Winchester - co warto zwiedzić?

Kiedy mówiłam znajomym, że planujemy spędzić urlop w Anglii wielu z nich pukało się w głowę. Wiadomo, że do Anglii jeździ się na shopping, do pracy albo na spotkanie biznesowe, ale że na wakacje? Tymczasem tydzień spędzony na wybrzeżu, z codziennym odwiedzaniem innego miejsca był najbardziej odprężającym wypoczynkiem od lat.

Kiedy w kwietniu planowaliśmy urlop przez chwilę rozważaliśmy jakieś cieplejsze destynacje. Hiszpania, Grecja, może znowu Chorwacja? Ostatecznie stwierdziliśmy, że w ciepłe miejsce pojedziemy za rok. Teraz myślę, że wszystko dobrze się ułożyło.
Wylatywaliśmy z Polski na początku sierpnia, kiedy przez nasz kraj przetaczała się fala największych upałów. W ostatnich dwóch tygodniach poprzedzających wyjazd temperatura osiągała ponad 34 stopnie. Byłam wykończona. W pracy jak to przed urlopem, masa obowiązków, w domu moc spraw do ogarnięcia, do tego pakowanie, załatwianie opieki do psa i kota, dwa razy w tygodniu treningi z instruktorem, czułam, że za chwilę mój system wewnętrzny strzeli z hukiem z przegrzania.
Gdy wsiadaliśmy do samolotu nawet przez chwilę nie było mi żal, że nie lecimy w żadne wakacyjne miejsce gdzie żar będzie się lał z nieba.

Pobyt w Londynie rozpoczęliśmy od przygody. Zaczynam się zastanawiać czy to nie jest jakaś klątwa 😉 Rok temu przy wjeździe do Chorwacji okazało się, że paszport Mateusza jest nieważny i mieliśmy przymusową wycieczkę do ambasady w Ljublianie na Słowenii.
W tym roku zgubiłam jego paszport. Na szczęście było to zgubienie kontrolowane. W ostatniej chwili we Wrocławiu jedną z naszych walizek (która miała lecieć jako bagaż podręczny) zabrano do luku. Na nieszczęście tę, do której po przejściu przez odprawę wsadziłam dokumenty. Na lotnisku w Stansted okazało się, że najpierw musimy okazać się dokumentami, a dopiero potem możemy odebrać bagaże. To znaczy ja i Marcin mieliśmy przy sobie dowody osobiste, a jedynie Mateusz nie miał niczego co by potwierdzało, że on to on. Szkoda jednak nam było zostawiać na lotnisku takie całkiem udane i sporo odchowane dziecko, więc Marcin pobiegł po dokumenty, a my z potomkiem przeżyliśmy małą chwilę wstydu, bo posadzono nas w specjalnym ogrodzonym boxie na środku sali przylotów. Udawaliśmy jednak, że nie przeszkadzają nam zaciekawione spojrzenia kilku tysięcy turystów, ja przykleiłam się do telefonu, a dziecko na szczęście jest w wieku w którym na wiele rzeczy ma się …. no wiecie, że wiele spraw jest kompletnie obojętnych 😉
Nie trwało to na szczęście zbyt długo (zdążyłam tylko napisać tylko ze trzy smsy do koleżanki pełne brzydkich słów i ubolewania nad własnym nieogarnięciem) i mogliśmy wciąż lekko płonąc na twarzy opuścić lotnisko. Czekała na nas już siostra Marcina u której mieliśmy się zatrzymać przez połowę naszego angielskiego urlopu.
Okazało się, że nie jedziemy od razu do Southampton, gdzie mieszka – ale że od razu zaczniemy zwiedzanie!

Pierwszym miasteczkiem, które zwiedziliśmy był Winchester. Winchester to taki angielski Kraków (choć niektórzy mówią że Gniezno;). Miasto było stolicą Anglii na przełomie XII i XIII wieku. Obecnie nieruchomości tu należą do najdroższych i najbardziej pożądanych w całym kraju.

Winchester - co warto zwiedzić?

Winchester - co warto zobaczyć?

Winchester - co warto zwiedzić?

Winchester - co warto zwiedzić?

Winchester jest nie duży (zaledwie 40 tysięcy mieszkańców), przyjemnie spokojny i pełen cudownej, brytyjskiej architektury. Srogo się jednak rozczaruje ktoś, kto wybierze się tam zobaczyć fabrykę strzelb. Bo chociaż miasto nazywa się jak popularna marka broni – nie ma z nią nic wspólnego. Fabryka Winchester,  która początkowo nazywała się Volcanic Repeating Arms Company powstała w 1855 roku w Stanach Zjednoczonych, a jednym z jej udziałowców był producent odzieży Oliver Winchester. Z czasem Oliver zwiększał swoje zaangażowanie i udziały w firmie, aż w 1867 roku firma zmieniła nazwę na Winchester Arms Company.

Bronią związaną z miastem bardziej niż dubeltówka jest … miecz. W górującym nad miastem XII – wiecznym zamku, znajduje się pamiątka związana z mitycznym (albo historycznym, bo zdania są podzielone) rycerzem, który został władcą po tym, jak wydobył z kamienia tkwiący w nim miecz. Stół Króla Artura jest jednym z najcenniejszych zabytków miasta.  Na próżno go jednak szukać na podłodze. Stół, a raczej jego blat o średnicy 5,5 metra, wisi na ścianie w wielkiej sali. Jest okrągły (na co nietrudno wpaść znając legendę o Rycerzach Okrągłego Stołu), pomalowany w zielono-białe układające się promieniście pasy, no i niestety… nie ma nic wspólnego z Królem Arturem.

Wichester - co warto zwiedzić?

Stół powstał w XIII wieku, a Król Artur, jeśli naprawdę istniał, to panował na przełomie V i VI wieku.
Pierwotnie stół nie był pokryty wzorami, malowidła pojawiły się dopiero ok. roku 1522 dla króla Henryka VIII i podobno namalowany na stole portret Króla Artura nosi w rzeczywistości rysy Henryka VIII, a namalowana na środku blatu biało-czerwona róża to symbol rodziny Tudorów (do której należał Henryk VIII).

Dodatkową atrakcją, która zwróciła moją uwagę (Rany, robię to nawet na urlopie! Koduję rozwiązania marketingowe i działania reklamowe wszędzie gdzie jestem), była możliwość wypożyczenia sobie do zdjęć różnych historycznych kostiumów i nakryć głowy. Prosty zabieg, dla zwiedzających trochę dodatkowej zabawy, a dla obiektu możliwość zarobienia pieniędzy (Jeśli dobrze pamiętam – zwiedzanie zamku było darmowe, można było uiścić przy wejściu dobrowolną donację na rzecz obiektu. Zresztą darmowe wstępy były w wielu miejscach – napiszę o tym więcej w relacji z Londynu).

Idąc historycznym szlakiem po Winchesterze warto odwiedzić także jedną z największych katedr w Europie, która została wzniesiona w XI wieku, a w jej kryptach spoczywa dwóch królów Anglii i Danii: Kanut Wielki i Hardekanut.

Winchester - co warto zwiedzić?

W katedrze została też pochowana pisarka  Jane Austen, autorka powieści m.in. “Duma i uprzedzenie”, “Rozważna i romantyczna” czy uwielbianej przeze mnie “Mansfield Park”. Pisarka przeprowadziła się do miasteczka z Southampton za radą swojego lekarza, a przeprowadzka miała jej pomóc wyleczyć chorobę. Niestety, zmarła w Winchesterze niedługo po przeprowadzce w roku 1817 w wieku zaledwie 41 lat. Przed śmiercią nigdy nie wydała żadnej z książek pod swoim nazwiskiem. To, że dziś wiemy, że książki Jane to książki Jane zawdzięczamy najprawdopodobniej jej bratu Henremu, który już po jej śmierci oddał do druku Perswazje i Opactwo Northanger i opublikował je pod prawdziwym nazwiskiem siostry. Ale dość tych literackich zboczeń z tematu (literackich i filmowych wątków podczas naszej podróży było naprawdę sporo i to też było fantastyczne).
Przed katedrą rozciąga niewielki park z wielką, równo przystrzyżoną łąką, na której można usiąść i sycić się ciszą oraz pięknym widokiem monumentalnej budowli.

Jeśli wierzyć przewodnikowi wydawnictwa Pascal, który zabraliśmy na wyjazd to “(…) kto chciałby zobaczyć prawdziwy przytułek, powinien się udać do St Cross Hospital założonego w 1136 roku. Jeśli poprosimy stróża o wsparcie zwane dole zgodnie z odwiecznym zwyczajem dostaniemy kawałek chleba i… kilka łyków piwa”. Nam jednak nie starczyło czasu, by zwiedzić Szpital Świętego Krzyża.

To o czym warto pamiętać zwiedzając Winchester (ale też Oxfrod i inne turystyczne miejscowości) to święta godzina – 17:00. O tej porze zamykana jest większość sklepów. I nie ważne czy sprzedają w nim książki, perfumy, czy pamiątki.
Można za to śmiało o tej porze zaglądać do pubów. Ten z bieloną fasadą działa od 1450 roku i należy do 20 najbardziej romantycznych restauracji w Wielkiej Brytanii.

Winchester - co warto zwiedzić?

Dla mnie jednak jest on trochę za ciemny. Zwłaszcza, że podczas spaceru wzdłuż rzeki zauważyliśmy inny, z wielkim tarasem, z pięknym widokiem na wodę, więc udaliśmy się do niego na cydr, piwo i … frytki. To było nasze pierwsze spotkanie z chips (w odróżnieniu od zwykłych cienkich frytek czyli “french fries”) – czyli grubymi frytkami z prawdziwych ziemniaków  podawanymi często z …octem balsamicznym. Nie przypadły nam w tej wersji do gustu, ale same, oprószone solą, albo z odrobiną ketchupu były po prostu pyszne. To te same frytki które podaje się do “Fisch & chips” czyli panierowanej smażonej w głębokim tłuszczu ryby, ale o tym co z lokalnej kuchni warto w zjeść w Anglii napiszę innym razem.

Winchester - co warto zwiedzić?

Spodobał Ci się tekst? Podziel się!

To też Cię może zainteresować

Toskania - Myshowata.pl

podróże

Toskania dla początkujących

cydr Kwaśne Jabłko

podróże

W poszukiwaniu dobrego cydru

pociag

podróże

Jak zorganizować wyjazd do Harry Potter Studio?

Szukaj

O mnie

Robienie marketingu i wychowanie nastolatka są do siebie bardzo podobne.
Musisz poznać grupę docelową, nauczyć się mówić w jej języku i stać się love marką (albo matką, albo nawet jednym i drugim).

Możesz do mnie napisać na czesc@martasoja.pl
Albo odezwać się do mnie na Facebooku.

Newsletter

Archiwa

Zajrzyj na mój instagram

Jeźdzcy apokalipsy nadciągają... Nie lubię bur Jeźdzcy apokalipsy nadciągają... Nie lubię burzy, przeraża mnie...
Mój fryzjer podcinając grzywkę, którą sama ob Mój fryzjer podcinając grzywkę, którą sama obciełam dwa razy maszynką w pandemii:
- Nawet tak bardzo tego nie zepsułaś:) #hair#mohair#wroclaw#komplement#radosc#
JesteM. Tu i teraz. Powinnam pakować się na Malt JesteM. Tu i teraz. Powinnam pakować się na Maltę, bo taki był plan na maj 2020. Zakowałam zmywarkę. I pralkę. Podróż domowa. Last minute w świetnej cenie, bo tabsy do zmywarki były z promocji. ---------------------------------------------------------------------
Wczoraj linie lotnicze przysłała mi maila że z powodu odwołania lotu mogę dostać zwrot pieniędzy. Co zabawne odwołany jest tylko lot w tamtą stronę. Bo data zamknięcia granic wypada w czasie wyjazdu. Więc lot stamtąd nie jest odwołany. 
Na szczęście w przypadku biletu w tę i we w tę linie lotnicze anulując lot tam robią zwrot w obie strony. Mam nadzieję 😀 Bo nie piszą tego wprost. ---------------------------------------------------------------------
Powoli godzę się z tym, że w tym roku raczej wszystkie podróże, które zaplanowałam nie odbędą  się. Choć bardziej niż paru dni w Porto czy w Monopoli brakuje mi teraz zwykłych spotkań że znajomymi. W domu. Nad planszowką i pizzą. Przy wspólnym karaoke. 
Ale to kiedyś wróci? Prawda? 
#rozmyslania#sens#lockdown#life#home
Z czym chcesz wyjść pandemii? Czego nauczyła Ci Z czym chcesz wyjść pandemii? Czego nauczyła Cię ta sytuacja?
-----------------------------------------------------------------------
Ja przed samym lock-downem zrobiłam dwa ważne badania i dostałam dobre wyniki dzięki czemu mam spokojniejszą głowę. I bardzo współczuję tym, których termin badań kontrolnych wypada na kwiecień i tym, którzy nie mieli czasu, zapomnieli, nie zdążyli, czekali, że może za pare dni będzie wolna chwila to wtedy.
-------------------------------------------------------------------------
Ale mam też jedną urzedową sprawę na której załatwienie było 6 miesiecy i ciągle było jeszcze dużo czasu i były pilniejsze tematy... A teraz muszę ją załatwiać online z zegarem tykającym coraz bardziej niecierpliwie za plecami. -------------------------------------------------------------------------
Pandemia dała mi lekcje, że nie warto odkładać. Nie wtedy gdy jest czas na kino, na spotkania z przyjaciółmi. Wtedy też musi być czas na to, co ważne, choć nawet nie zawsze pilne. #nieodkładajżycianapóźniej#przemyslenia#wiosna#najpierwrzeczynajważniejsze#planowanie
Ilu z nas w cichości serduszka wcale nie lubiło Ilu z nas w cichości serduszka wcale nie lubiło świąt? Z ich obrzędami i rytuałami, które wcale nie były nasze? Z tym urabianiem się po łokcie mam i babć, z zakupami liczonymi na kosze (a potem na kosze wyrzucanymi) i stołem trzeszczacym pod nadmiarem dań? --------------------------------------------------------------------
Lock down to okazja do odkrycia czego nam tak naprawdę w święta potrzeba. Może wcale nie lubimy uroczystego śniadania o ósmej rano i siedzenia za stołem do wieczora? ------------------------------------------------------------------------
Mi brakuje przede wszystkim swobody. Spaceru bez ograniczeń, tego żeby spotkać ulubionych znajomych i pić wino i grać z nimi w planszówki. Ale doceniam spacer z psem o brzasku, cudowne śniadanie o 11:00 z pysznym żurkiem z @odabistro, słuchanie podcastu Jacka Santorskirgo do kawy i późniejsze słuchanie piosenek Disneya do sernika. ----------------------------------------------------------------------
Podobno swiat po pandemii nie będzie tym światem, który był przed nią. Tylko czy na pewno powinien być? 
#easter#soul#życie#rozkminy#tocowazne#happiness#dobreżycie
Taki instagramowy poranek... #wojtekpies#dog#sunsh Taki instagramowy poranek... #wojtekpies#dog#sunshine#lazyday#wroclaw#wroclove#pieseł
Dopiero początek roku a idealny facet juz na wypr Dopiero początek roku a idealny facet juz na wyprzedazy...#reklama#adv#empik#mug#kubek#gift#idealnyprezent#perfectgifts
Październik. Wreszcie noszenie czapki nie czyni z Październik. Wreszcie noszenie czapki nie czyni z Ciebie świra albo pracownika branży kreatywnej. #autumnoutfit#plussizefashion#mickeymouse#house#katvond#wroclaw#jesien#jesien2019
Jest takie powiedzenie, że można przeżyć życi Jest takie powiedzenie, że można przeżyć życie jakby nic nie było cudem, albo jakby było nim wszystko. Jednak chyba jedno i drugie to krótka droga do destabilizacji psychicznej;) Staram się być gdzieś pomiędzy - raczej bliżej wszystko: to cud niż nie ma cudów. Dlatego zamiast o trudach tygodniowego pobytu poza domem, pracy z hotelu, z korytarza na konfie, z pociągu, piszę o radości wieczornego pójścia na lody do lodziarni u Myszki czy o zwiedzaniu wystawy w obcym mieście.

To ode mnie zależy na co skieruje uwagę i w co włożę wysiłek.  Dziś wieczorem będę w domu. Już się cieszę spotkanie z moimi chłopakami i psem. Nie myślę o prawie 6 godzinach w pociągu, o tym że nie mam gdzie wydrukować biletu, a bateria w moim telefonie na pewno padnie, ani o tym jak włożę na półkę w przedziale walizkę, która nie pytajcie jak, przytyła na wyjeździe parę kilo (być może ma to związek z małym odwiedzinami w TK Maxx i nie, nie było jeszcze bombek). #rozmyslania#rzeszow#kielnarowa#podroz#madrosci#jesien#natura#radosc
This error message is only visible to WordPress admins

Error: API requests are being delayed for this account. New posts will not be retrieved.

Log in as an administrator and view the Instagram Feed settings page for more details.

Zajrzyj na mój Instagram

Jeźdzcy apokalipsy nadciągają... Nie lubię bur Jeźdzcy apokalipsy nadciągają... Nie lubię burzy, przeraża mnie...
Mój fryzjer podcinając grzywkę, którą sama ob Mój fryzjer podcinając grzywkę, którą sama obciełam dwa razy maszynką w pandemii:
- Nawet tak bardzo tego nie zepsułaś:) #hair#mohair#wroclaw#komplement#radosc#
JesteM. Tu i teraz. Powinnam pakować się na Malt JesteM. Tu i teraz. Powinnam pakować się na Maltę, bo taki był plan na maj 2020. Zakowałam zmywarkę. I pralkę. Podróż domowa. Last minute w świetnej cenie, bo tabsy do zmywarki były z promocji. ---------------------------------------------------------------------
Wczoraj linie lotnicze przysłała mi maila że z powodu odwołania lotu mogę dostać zwrot pieniędzy. Co zabawne odwołany jest tylko lot w tamtą stronę. Bo data zamknięcia granic wypada w czasie wyjazdu. Więc lot stamtąd nie jest odwołany. 
Na szczęście w przypadku biletu w tę i we w tę linie lotnicze anulując lot tam robią zwrot w obie strony. Mam nadzieję 😀 Bo nie piszą tego wprost. ---------------------------------------------------------------------
Powoli godzę się z tym, że w tym roku raczej wszystkie podróże, które zaplanowałam nie odbędą  się. Choć bardziej niż paru dni w Porto czy w Monopoli brakuje mi teraz zwykłych spotkań że znajomymi. W domu. Nad planszowką i pizzą. Przy wspólnym karaoke. 
Ale to kiedyś wróci? Prawda? 
#rozmyslania#sens#lockdown#life#home
Z czym chcesz wyjść pandemii? Czego nauczyła Ci Z czym chcesz wyjść pandemii? Czego nauczyła Cię ta sytuacja?
-----------------------------------------------------------------------
Ja przed samym lock-downem zrobiłam dwa ważne badania i dostałam dobre wyniki dzięki czemu mam spokojniejszą głowę. I bardzo współczuję tym, których termin badań kontrolnych wypada na kwiecień i tym, którzy nie mieli czasu, zapomnieli, nie zdążyli, czekali, że może za pare dni będzie wolna chwila to wtedy.
-------------------------------------------------------------------------
Ale mam też jedną urzedową sprawę na której załatwienie było 6 miesiecy i ciągle było jeszcze dużo czasu i były pilniejsze tematy... A teraz muszę ją załatwiać online z zegarem tykającym coraz bardziej niecierpliwie za plecami. -------------------------------------------------------------------------
Pandemia dała mi lekcje, że nie warto odkładać. Nie wtedy gdy jest czas na kino, na spotkania z przyjaciółmi. Wtedy też musi być czas na to, co ważne, choć nawet nie zawsze pilne. #nieodkładajżycianapóźniej#przemyslenia#wiosna#najpierwrzeczynajważniejsze#planowanie
Ilu z nas w cichości serduszka wcale nie lubiło Ilu z nas w cichości serduszka wcale nie lubiło świąt? Z ich obrzędami i rytuałami, które wcale nie były nasze? Z tym urabianiem się po łokcie mam i babć, z zakupami liczonymi na kosze (a potem na kosze wyrzucanymi) i stołem trzeszczacym pod nadmiarem dań? --------------------------------------------------------------------
Lock down to okazja do odkrycia czego nam tak naprawdę w święta potrzeba. Może wcale nie lubimy uroczystego śniadania o ósmej rano i siedzenia za stołem do wieczora? ------------------------------------------------------------------------
Mi brakuje przede wszystkim swobody. Spaceru bez ograniczeń, tego żeby spotkać ulubionych znajomych i pić wino i grać z nimi w planszówki. Ale doceniam spacer z psem o brzasku, cudowne śniadanie o 11:00 z pysznym żurkiem z @odabistro, słuchanie podcastu Jacka Santorskirgo do kawy i późniejsze słuchanie piosenek Disneya do sernika. ----------------------------------------------------------------------
Podobno swiat po pandemii nie będzie tym światem, który był przed nią. Tylko czy na pewno powinien być? 
#easter#soul#życie#rozkminy#tocowazne#happiness#dobreżycie
Taki instagramowy poranek... #wojtekpies#dog#sunsh Taki instagramowy poranek... #wojtekpies#dog#sunshine#lazyday#wroclaw#wroclove#pieseł
Dopiero początek roku a idealny facet juz na wypr Dopiero początek roku a idealny facet juz na wyprzedazy...#reklama#adv#empik#mug#kubek#gift#idealnyprezent#perfectgifts
Październik. Wreszcie noszenie czapki nie czyni z Październik. Wreszcie noszenie czapki nie czyni z Ciebie świra albo pracownika branży kreatywnej. #autumnoutfit#plussizefashion#mickeymouse#house#katvond#wroclaw#jesien#jesien2019
Jest takie powiedzenie, że można przeżyć życi Jest takie powiedzenie, że można przeżyć życie jakby nic nie było cudem, albo jakby było nim wszystko. Jednak chyba jedno i drugie to krótka droga do destabilizacji psychicznej;) Staram się być gdzieś pomiędzy - raczej bliżej wszystko: to cud niż nie ma cudów. Dlatego zamiast o trudach tygodniowego pobytu poza domem, pracy z hotelu, z korytarza na konfie, z pociągu, piszę o radości wieczornego pójścia na lody do lodziarni u Myszki czy o zwiedzaniu wystawy w obcym mieście.

To ode mnie zależy na co skieruje uwagę i w co włożę wysiłek.  Dziś wieczorem będę w domu. Już się cieszę spotkanie z moimi chłopakami i psem. Nie myślę o prawie 6 godzinach w pociągu, o tym że nie mam gdzie wydrukować biletu, a bateria w moim telefonie na pewno padnie, ani o tym jak włożę na półkę w przedziale walizkę, która nie pytajcie jak, przytyła na wyjeździe parę kilo (być może ma to związek z małym odwiedzinami w TK Maxx i nie, nie było jeszcze bombek). #rozmyslania#rzeszow#kielnarowa#podroz#madrosci#jesien#natura#radosc
Dzień wypełniony po krawędź słowami. Na @inte Dzień wypełniony po krawędź słowami. Na @internetbeta_conference wystąpienia zaczęły się o 9 a skończyły koło 18. Jednocześnie prelegenci walczyli o uwagę w dwóch salach, a na równi z wystąpieniami kusiły kuluarowe pogaduchy. ----------------------------------------------------------------
Trochę za dużo, trochę za długo, nie wszystko potrzebnie. Może nieco absurdalnie, najbardziej "dotkneły" mnie nie case study (tych z konkretami było niewiele) ale osobiste historie. @marek_gonsior, znany głównie jako ten co zrobił rebranding w Agata Meble, szczerze opowiedział o tym jak i dlaczego odszedł z firmy, w której zrobił rewolucję i mógł odcinać kupony przez kolejne lata. Mamy YT, mamy podcasty, mamy wrbinary by dzielić się wiedzą i case study - może rewolucję w konferencjach zrobiło by dzielenie się opowieściami z trzewi? O lęku, o watpliwosciach, o momentach zwrotnych i momentach załamania? O krokach w przód i zwrotach w tył?
----------------------------------------------------------
Mi w głowie wciąż brzęczą słowa z prelekcji M. Deregowskiego: Mozesz robić to co robisz przez 1000 godzin. A co by było gdybyś robił przez 1000 godzin to, w czym jesteś najlepszy?
#internetbeta#madrosci#rzeszow#happinnes#marketing
Na ścieżce serca jest miejsce dla nas wszystkich Na ścieżce serca jest miejsce dla nas wszystkich. #nieprzesnia#mądrości#coehlo#jesien#poland#goodplace#bridge#mysli
Zapytałam na stories czy managerowie powinni się Zapytałam na stories czy managerowie powinni się publicznie przyznawać, że czytają książki o zarządzaniu. Większość osób, które odpowiedziały w ankiecie - uważa, że to jest spoko. Ale były też głosy, że nie powinni. --------------------------------------------------
Myślę, że obawą przed publicznym "chwaleniem się" takimi lekturami może być lęk, że ktoś (a nie daj Boże pracownicy) zaczną nas postrzegać jako osoby za mało kompetentne.
Że łatwiej się podzielić w mediach społecznościowych informacją, że właśnie pijemy piąte piwo niż tym, że się uczymy, rozwijamy, że poszukujemy, że wciąż mało nam wiedzy i sięgamy po różne źródła. Że może zrobiliśmy już studia z zarządzania, podyplomówkę z rozwiązywania kryzysów, a wciąż sięgamy po nowe tytuły z nadzieją, że odkryjemy coś nowego, że pomożemy naszemu zespołowi i firmie rozwijać się. ----------------------------------------------------
Na pierwsze spotkanie książkowego klubu managerek zaprosiłam bardzo wąskie grono osób, ale dostałam kilkanaście zapytań o dołączenie do projektu. Dajcie nam dziewczyny chwilę, zobaczymy czy to ma sens, stworzymy pomysł jak ma wyglądać takie spotkanie, czego każda z nas może oczekiwać, z czym chce wyjść i na pewno będziemy rozszerzać grono.
Póki co polecam książkę ze zdjęcia. Szczególnie gdy macie problem z dawaniem (ale też przyjmowaniem) feedbacków. 
#rozwoj#klubksiazki#mamagerkiczytaja#feedback#mentoring#managment#books#menadzerki
Ostatnie podrygi lata. Cieszymy się zimną kawą Ostatnie podrygi lata. Cieszymy się zimną kawą i ciepłym piaskiem. I piesek też. #lato#plaza#hotspot#slonce#wojtekpies#dog#happydogs#lazysundays
Miedzygórze. Miasteczko które od dawna było na Miedzygórze. Miasteczko które od dawna było na mojej liście i które w końcu udało się odwiedzić. Było słoneczne piekne popołudnie i mnóstwo turystów. 
Czuję jednak podskórnie potrzebę, by je zobaczyć późną jesienią. Otulone mgłami, cierpko pachnące zgniłymi liśćmi. Z termosem gorącej herbaty wejść na Śnieżnik i zejsc w mokrych od traw butach. Czuć na plecach rudny do opisania niepokój schodząc ze szczytu w pierwszych oddechach wieczoru i strzyg.

Ktoś chętny na taką dziwną wyprawę? #snieznik#miedzygorze#magia#jesien#mgla#nostalgia#ternos#wyprawa
This error message is only visible to WordPress admins

Error: API requests are being delayed for this account. New posts will not be retrieved.

Log in as an administrator and view the Instagram Feed settings page for more details.

Marta Soja
© Marta Soja 2021
Realizacja: Media in Motion | Polityka prywatności
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaPolityka prywatności