Marta Soja
  • wychowanie nastolatka
  • lekko o marketingu
  • <3 Wrocław
  • girlpower
  • sprawdzone
  • histeryjki
  • podróże
  • Dzień dobry!
  • Kim jestem
  • Współpraca
  • Kontakt
Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Search in posts
Search in pages
20 września 2015

Dlaczego warto pojechać do Anglii nad morze?

podróże

naglowek

Wiadomo, Anglia to nie Hiszpania ani Chorwacja. Morze jest tam kapryśne, chłodne, fale wysokie i nie każdy znajdzie w sobie wystarczająco dużo odwagi, by nawet w wyjątkowo gorący (oczywiście gorący jak na Anglię czyli jakieś 25 stopni) dzień skakać przez fale. Ale malownicze klify, piękne piaszczyste plaże, niesamowity plusk wody, która rozbija się o nabrzeże, wynagradzają wszystkie niedogodności. Zapraszam Was na wycieczkę po leżących nieopodal Londynu plażach.

Pierwsza była plaża w Bournemouth zlokalizowana zaledwie godzinę drogi od Southampton gdzie mieszkaliśmy.
Nie lubię dużych, publicznych plaż, szczególnie w weekendy. Nie mam z nimi zbyt wiele doświadczeń, bo… nie lubię dużych publicznych plaż i unikam ich kiedy tylko mogę. Kojarzą mi się z polem bitwy przedzielonym zasiekami parawanów, armią cudzych dzieci atakującą koce, książki i głowy, syreną muzyki disco-polo i lubieżnym sykiem piątego piwa otwieranego przez pana Janusza spod parasola.

Plaża pełna turystów
Okazało się jednak, że mimo tego, że plaża w Bournemouth była tego dnia naprawdę zatłoczona (w końcu było 24 stopnie czyli upał;), to było na niej jakoś ciszej i spokojniej niż pamiętam to z ostatniego pobytu w Łebie. Niby kocyk przy kocu, niby głowa przy głowie ale jakoś tak… wolniej, uprzejmiej, mniej nerwowo.
Zamiast plażowych krzyków “kuuukuryyydza, gorąca kuukurydza”, “hot dog, ciepły jak dog” – długa kolejka do ryby z frytkami. Podobno najsłynniejszej na świecie. Porcje ryby ogromne:) Zresztą często podczas pobytu w Anglii okazywało się, że ich porcja to nasze dwie albo 3. Największe zaskoczenie przeżyłam kiedy w jednym z barów do kebaba dołożyli nam porcję frytek, która ledwie zmieściła się do naczynia żaroodpornego na zapiekankę dla czteroosobowej rodziny. Nie daliśmy rady tego zjeść w 5 bardzo głodnych osób.

Co prawda odwagi, żeby wejść do wody (zimna!) mi nie starczyło, ale reszta wycieczki radośnie zażywała kąpieli. I to przez pół dnia. Nie jestem fanką wysokich temperatur, męczy mnie leżenie plackiem w upale i smażenie łydek. W Chorwacji cały czas toczyliśmy rodzinne awantury czy lepiej plażować (Oni) czy lepiej zwiedzać (ja), a tymczasem okazało się, że ja po prostu jestem stworzona do angielskiej plaży:) Lekki wiatr, umiarkowane ciepło, nieprzeszkadzający ludzie, dobra książka, butelka cydru i mogłam tak leniuchować całą sobotę.

Plaża z jurassic park
W niedzielę wybraliśmy się na drugą plażę. Tym razem do Lulworth. Jeśli wierzyć wikipedii Lulworth jest wioską i leży 16 km na od miasta Dorchester i 179 km Londynu. Tym razem pogoda trochę z nas zakpiła. Kiedy wyjeżdżaliśmy było w sam raz na plażowe kostiumy, zimne napoje i krem z filtrem. Kiedy dojeżdżaliśmy zrobiło się akurat na bluzy, kurtki, zakryte buty i termos z herbatą. Nie po to jednak jechaliśmy prawie 1,5 godziny, by zawracać. Zawinęliśmy się w koce i ręczniki i ruszyliśmy podziwiać widoki. Najpierw do małej zatoki otoczonej górami i skałami.

Lulworth

Lulworth - zatoka

Lulworth - zatoka

lulworth4

Lulworh - zatoka

Jeśli dobrze się przyjrzycie na ostatnim zdjęciu zobaczycie śmiałków, którzy w ten zimny, pochmurny dzień skakali ze skał do wody. Najczęściej były to dzieciaki w wieku kilkunastu lat, które bawiły się tam chyba bez opieki osoby dorosłej, co mnie jako matkę, przyprawiło prawie o zawał serca. Mam nadzieję, że moje dziecko nie ma takich głupich pomysłów gdy znika mi za horyzontem.

Pogoda trochę się psuła, ale postanowiliśmy dotrzeć po szczytach klifów do drugiej plaży przy Durdle Door.
Na Durdle Door wiedzie ok. 30 minutowa trasa pod górę, która przy samej plaży zmienia się w kamienne schodki w dół. W ubiegłym roku w wyniku sztormu część skał została podmyta i zniknęło stare zejście na plażę, można się było na nią przedostać ostrym kamienistym zboczem. Dopiero późną wiosną przygotowano ponownie wygodniejsze zejście dla odwiedzających, a jest tu ich trochę, bo rocznie to miejsce odwiedza około 200 000 osób.
Durdle Door to naturalny łuk wapienny, który wcina się w głąb wody. Jego nazwa pochodzi od staroangielskiego słowa thirl oznaczającego wiertło. Wiek jest szacowany na 140 milionów lat, najprawdopodobniej łuk pochodzi z epoki jurajskiej.
Plaża jest piękna, kamienista, ale kamyczki są drobne, łagodne, najczęściej płaskie i oszlifowane przez wodę. Na Durdle Door warto zabrać swój kosz piknikowy albo chociaż napoje, bo chociaż jest tu jedna budka z lodami, to podczas naszej wycieczki była i tak zamknięta.

Nie wiem czy przez te specyficzne kamyczki, czy przez wapienny łuk, czy przez to, że plaża jest otoczona skałami ale morze szumi tu niesamowicie! Jakby opowiadało swoją historię… a jeśli faktycznie łuk ma tyle lat, ile mówią historycy, to ma co opowiadać. Przecież całkiem możliwe że na tej samej plaży siedziały kiedyś dinozaury.

Durdle Door

Durdle Door

Durdle Door

Z Durdle Door przegoniła nas pogoda. Zaczęła opadać gęsta jak mleko mgła. Zaledwie kilka godzin wcześniej było słońce i wysoka jak na Anglię temperatura. A nagle zrobiła się mleczna droga i nasz powrót do auta zaczął mieć w sobie coś z klimatu filmu “Blair Witch Project”.

Lulworth - mgła

Plaża z historią Anglii w tle
Poniedziałek obudził nas deszczem. Ale mieliśmy plan żeby zobaczyć kolejną nadmorską miejscowość. Tym razem Portsmouth i wieżę widokową Spinnaker Tower. Wieża ma 170 metrów wysokości, 3 poziomy widokowe, a na najniższym największą szklaną podłogę w Europie.

Portmouth

Portmouht

Samo Portsmouth to dawny ważny port marynarki wojennej. Dziś można w nim zwiedzić starą stocznię, w której znajdują się kadłuby:  flagowego okrętu Henryka VIII „Mary Rose” (statek poszedł na dno zaraz po wypłynięciu z portu i to na oczach króla, razem z nim zatonęła kilkuset osobowa załoga) i liniowca “Victory”, na którym podczas bity pod Trafalgarem zginął admirał Nelson (ten, który dwukrotnie rozgromił flotę Francji i ten sam którego pomnik stoi na londyńskim Trafalgar Square). Podobno warto też zobaczyć Królewskie Muzeum Morskie, ale nam nie starczyło już czasu. Nie dotarliśmy też do rodzinnego domu Karola Dickensa, który znajduje się przy ulicy Old Commercial Rd.
Stojąc na nadbrzeżu zauważyliśmy dziwne wyspy przypominające bunkry. Okazało się, że to forty obronne, do których też można dotrzeć rejsem wycieczkowym.

Portmouth

Plaża jak z Wichrowych Wzgórz
Na sam koniec zostawiłam moje ulubione nadmorskie miejsce w Anglii. Jeśli kochacie starą angielską literaturę, czytając “Wichrowe wzgórza” wciągacie zapach bezkresnych pastwisk, czujecie pod stopami wilgoć wrzosowisk, to to miejsce jest dla Was. O ile będę Wam umiała wytłumaczyć, jak do niego dotrzeć, bo nie znajduje się chyba na żadnej mapie.
My trafiliśmy na nie z naszą angielską przewodniczką, która z kolei trafiła tam dzięki znajomym… Wyobraźcie sobie niedużą wioskę, malutkie przycupnięte domki, karczmę z parapetami, które uginają się pod ciężarem kwiatów… Tuż za nią ciągnie się droga. Nie za szeroka, jak spotykają się na niej dwa auta, to muszą chwilę pokombinować jak się wyminąć… Droga zamienia się w szeroki trakt. Ubity pas ziemi prowadzi Was między polami, trochę pod górę… Otaczają Was drzewa, pachną śliwki, droga powoli się zwęża, drzewa otulają Was coraz ciaśniej… i nagle przestrzeń się otwiera. Zalewa Was słońce. Gdzie tylko okiem sięgnąć łąka. Gdy oczy zaczną przyzwyczajać się do światła, widzieć więcej i dalej, dostrzegacie hen przed sobą coś niebieskiego. Gdy zaczynacie się zbliżać łąka zamienia się w morze. Jest ono jednak oddalone, niedostępne… Stoicie na klifie. Przed Wami niebo i woda, pod wami jakieś 5 pięter w dół białego urwiska.

Klify

Klify

Klify

rolnik

klify3

klify4

klify2

Mewy przelatują nad głowami czasami tak nisko, że mogą zahaczyć o ucho albo nos. Co jakiś czas jeden z ptaków odrywa się od skały i leci pionowo w dół jak błyskawica, by złapać rybę. W oddali migają żagle łodzi. Czasem ktoś przejdzie obok, czujnie pochylając się nad urwiskiem, by nie spaść.

Jeśli wierzyć mapom ta miejscowość nazywała się Studland 🙂 Ale wikipedia na jej temat ma niewiele do powiedzenia.

Spodobał Ci się tekst? Podziel się!

To też Cię może zainteresować

Toskania - Myshowata.pl

podróże

Toskania dla początkujących

cydr Kwaśne Jabłko

podróże

W poszukiwaniu dobrego cydru

pociag

podróże

Jak zorganizować wyjazd do Harry Potter Studio?

Szukaj

O mnie

Robienie marketingu i wychowanie nastolatka są do siebie bardzo podobne.
Musisz poznać grupę docelową, nauczyć się mówić w jej języku i stać się love marką (albo matką, albo nawet jednym i drugim).

Możesz do mnie napisać na czesc@martasoja.pl
Albo odezwać się do mnie na Facebooku.

Newsletter

Archiwa

Zajrzyj na mój instagram

Jeźdzcy apokalipsy nadciągają... Nie lubię bur Jeźdzcy apokalipsy nadciągają... Nie lubię burzy, przeraża mnie...
Mój fryzjer podcinając grzywkę, którą sama ob Mój fryzjer podcinając grzywkę, którą sama obciełam dwa razy maszynką w pandemii:
- Nawet tak bardzo tego nie zepsułaś:) #hair#mohair#wroclaw#komplement#radosc#
JesteM. Tu i teraz. Powinnam pakować się na Malt JesteM. Tu i teraz. Powinnam pakować się na Maltę, bo taki był plan na maj 2020. Zakowałam zmywarkę. I pralkę. Podróż domowa. Last minute w świetnej cenie, bo tabsy do zmywarki były z promocji. ---------------------------------------------------------------------
Wczoraj linie lotnicze przysłała mi maila że z powodu odwołania lotu mogę dostać zwrot pieniędzy. Co zabawne odwołany jest tylko lot w tamtą stronę. Bo data zamknięcia granic wypada w czasie wyjazdu. Więc lot stamtąd nie jest odwołany. 
Na szczęście w przypadku biletu w tę i we w tę linie lotnicze anulując lot tam robią zwrot w obie strony. Mam nadzieję 😀 Bo nie piszą tego wprost. ---------------------------------------------------------------------
Powoli godzę się z tym, że w tym roku raczej wszystkie podróże, które zaplanowałam nie odbędą  się. Choć bardziej niż paru dni w Porto czy w Monopoli brakuje mi teraz zwykłych spotkań że znajomymi. W domu. Nad planszowką i pizzą. Przy wspólnym karaoke. 
Ale to kiedyś wróci? Prawda? 
#rozmyslania#sens#lockdown#life#home
Z czym chcesz wyjść pandemii? Czego nauczyła Ci Z czym chcesz wyjść pandemii? Czego nauczyła Cię ta sytuacja?
-----------------------------------------------------------------------
Ja przed samym lock-downem zrobiłam dwa ważne badania i dostałam dobre wyniki dzięki czemu mam spokojniejszą głowę. I bardzo współczuję tym, których termin badań kontrolnych wypada na kwiecień i tym, którzy nie mieli czasu, zapomnieli, nie zdążyli, czekali, że może za pare dni będzie wolna chwila to wtedy.
-------------------------------------------------------------------------
Ale mam też jedną urzedową sprawę na której załatwienie było 6 miesiecy i ciągle było jeszcze dużo czasu i były pilniejsze tematy... A teraz muszę ją załatwiać online z zegarem tykającym coraz bardziej niecierpliwie za plecami. -------------------------------------------------------------------------
Pandemia dała mi lekcje, że nie warto odkładać. Nie wtedy gdy jest czas na kino, na spotkania z przyjaciółmi. Wtedy też musi być czas na to, co ważne, choć nawet nie zawsze pilne. #nieodkładajżycianapóźniej#przemyslenia#wiosna#najpierwrzeczynajważniejsze#planowanie
Ilu z nas w cichości serduszka wcale nie lubiło Ilu z nas w cichości serduszka wcale nie lubiło świąt? Z ich obrzędami i rytuałami, które wcale nie były nasze? Z tym urabianiem się po łokcie mam i babć, z zakupami liczonymi na kosze (a potem na kosze wyrzucanymi) i stołem trzeszczacym pod nadmiarem dań? --------------------------------------------------------------------
Lock down to okazja do odkrycia czego nam tak naprawdę w święta potrzeba. Może wcale nie lubimy uroczystego śniadania o ósmej rano i siedzenia za stołem do wieczora? ------------------------------------------------------------------------
Mi brakuje przede wszystkim swobody. Spaceru bez ograniczeń, tego żeby spotkać ulubionych znajomych i pić wino i grać z nimi w planszówki. Ale doceniam spacer z psem o brzasku, cudowne śniadanie o 11:00 z pysznym żurkiem z @odabistro, słuchanie podcastu Jacka Santorskirgo do kawy i późniejsze słuchanie piosenek Disneya do sernika. ----------------------------------------------------------------------
Podobno swiat po pandemii nie będzie tym światem, który był przed nią. Tylko czy na pewno powinien być? 
#easter#soul#życie#rozkminy#tocowazne#happiness#dobreżycie
Taki instagramowy poranek... #wojtekpies#dog#sunsh Taki instagramowy poranek... #wojtekpies#dog#sunshine#lazyday#wroclaw#wroclove#pieseł
Dopiero początek roku a idealny facet juz na wypr Dopiero początek roku a idealny facet juz na wyprzedazy...#reklama#adv#empik#mug#kubek#gift#idealnyprezent#perfectgifts
Październik. Wreszcie noszenie czapki nie czyni z Październik. Wreszcie noszenie czapki nie czyni z Ciebie świra albo pracownika branży kreatywnej. #autumnoutfit#plussizefashion#mickeymouse#house#katvond#wroclaw#jesien#jesien2019
Jest takie powiedzenie, że można przeżyć życi Jest takie powiedzenie, że można przeżyć życie jakby nic nie było cudem, albo jakby było nim wszystko. Jednak chyba jedno i drugie to krótka droga do destabilizacji psychicznej;) Staram się być gdzieś pomiędzy - raczej bliżej wszystko: to cud niż nie ma cudów. Dlatego zamiast o trudach tygodniowego pobytu poza domem, pracy z hotelu, z korytarza na konfie, z pociągu, piszę o radości wieczornego pójścia na lody do lodziarni u Myszki czy o zwiedzaniu wystawy w obcym mieście.

To ode mnie zależy na co skieruje uwagę i w co włożę wysiłek.  Dziś wieczorem będę w domu. Już się cieszę spotkanie z moimi chłopakami i psem. Nie myślę o prawie 6 godzinach w pociągu, o tym że nie mam gdzie wydrukować biletu, a bateria w moim telefonie na pewno padnie, ani o tym jak włożę na półkę w przedziale walizkę, która nie pytajcie jak, przytyła na wyjeździe parę kilo (być może ma to związek z małym odwiedzinami w TK Maxx i nie, nie było jeszcze bombek). #rozmyslania#rzeszow#kielnarowa#podroz#madrosci#jesien#natura#radosc
This error message is only visible to WordPress admins

Error: API requests are being delayed for this account. New posts will not be retrieved.

Log in as an administrator and view the Instagram Feed settings page for more details.

Zajrzyj na mój Instagram

Jeźdzcy apokalipsy nadciągają... Nie lubię bur Jeźdzcy apokalipsy nadciągają... Nie lubię burzy, przeraża mnie...
Mój fryzjer podcinając grzywkę, którą sama ob Mój fryzjer podcinając grzywkę, którą sama obciełam dwa razy maszynką w pandemii:
- Nawet tak bardzo tego nie zepsułaś:) #hair#mohair#wroclaw#komplement#radosc#
JesteM. Tu i teraz. Powinnam pakować się na Malt JesteM. Tu i teraz. Powinnam pakować się na Maltę, bo taki był plan na maj 2020. Zakowałam zmywarkę. I pralkę. Podróż domowa. Last minute w świetnej cenie, bo tabsy do zmywarki były z promocji. ---------------------------------------------------------------------
Wczoraj linie lotnicze przysłała mi maila że z powodu odwołania lotu mogę dostać zwrot pieniędzy. Co zabawne odwołany jest tylko lot w tamtą stronę. Bo data zamknięcia granic wypada w czasie wyjazdu. Więc lot stamtąd nie jest odwołany. 
Na szczęście w przypadku biletu w tę i we w tę linie lotnicze anulując lot tam robią zwrot w obie strony. Mam nadzieję 😀 Bo nie piszą tego wprost. ---------------------------------------------------------------------
Powoli godzę się z tym, że w tym roku raczej wszystkie podróże, które zaplanowałam nie odbędą  się. Choć bardziej niż paru dni w Porto czy w Monopoli brakuje mi teraz zwykłych spotkań że znajomymi. W domu. Nad planszowką i pizzą. Przy wspólnym karaoke. 
Ale to kiedyś wróci? Prawda? 
#rozmyslania#sens#lockdown#life#home
Z czym chcesz wyjść pandemii? Czego nauczyła Ci Z czym chcesz wyjść pandemii? Czego nauczyła Cię ta sytuacja?
-----------------------------------------------------------------------
Ja przed samym lock-downem zrobiłam dwa ważne badania i dostałam dobre wyniki dzięki czemu mam spokojniejszą głowę. I bardzo współczuję tym, których termin badań kontrolnych wypada na kwiecień i tym, którzy nie mieli czasu, zapomnieli, nie zdążyli, czekali, że może za pare dni będzie wolna chwila to wtedy.
-------------------------------------------------------------------------
Ale mam też jedną urzedową sprawę na której załatwienie było 6 miesiecy i ciągle było jeszcze dużo czasu i były pilniejsze tematy... A teraz muszę ją załatwiać online z zegarem tykającym coraz bardziej niecierpliwie za plecami. -------------------------------------------------------------------------
Pandemia dała mi lekcje, że nie warto odkładać. Nie wtedy gdy jest czas na kino, na spotkania z przyjaciółmi. Wtedy też musi być czas na to, co ważne, choć nawet nie zawsze pilne. #nieodkładajżycianapóźniej#przemyslenia#wiosna#najpierwrzeczynajważniejsze#planowanie
Ilu z nas w cichości serduszka wcale nie lubiło Ilu z nas w cichości serduszka wcale nie lubiło świąt? Z ich obrzędami i rytuałami, które wcale nie były nasze? Z tym urabianiem się po łokcie mam i babć, z zakupami liczonymi na kosze (a potem na kosze wyrzucanymi) i stołem trzeszczacym pod nadmiarem dań? --------------------------------------------------------------------
Lock down to okazja do odkrycia czego nam tak naprawdę w święta potrzeba. Może wcale nie lubimy uroczystego śniadania o ósmej rano i siedzenia za stołem do wieczora? ------------------------------------------------------------------------
Mi brakuje przede wszystkim swobody. Spaceru bez ograniczeń, tego żeby spotkać ulubionych znajomych i pić wino i grać z nimi w planszówki. Ale doceniam spacer z psem o brzasku, cudowne śniadanie o 11:00 z pysznym żurkiem z @odabistro, słuchanie podcastu Jacka Santorskirgo do kawy i późniejsze słuchanie piosenek Disneya do sernika. ----------------------------------------------------------------------
Podobno swiat po pandemii nie będzie tym światem, który był przed nią. Tylko czy na pewno powinien być? 
#easter#soul#życie#rozkminy#tocowazne#happiness#dobreżycie
Taki instagramowy poranek... #wojtekpies#dog#sunsh Taki instagramowy poranek... #wojtekpies#dog#sunshine#lazyday#wroclaw#wroclove#pieseł
Dopiero początek roku a idealny facet juz na wypr Dopiero początek roku a idealny facet juz na wyprzedazy...#reklama#adv#empik#mug#kubek#gift#idealnyprezent#perfectgifts
Październik. Wreszcie noszenie czapki nie czyni z Październik. Wreszcie noszenie czapki nie czyni z Ciebie świra albo pracownika branży kreatywnej. #autumnoutfit#plussizefashion#mickeymouse#house#katvond#wroclaw#jesien#jesien2019
Jest takie powiedzenie, że można przeżyć życi Jest takie powiedzenie, że można przeżyć życie jakby nic nie było cudem, albo jakby było nim wszystko. Jednak chyba jedno i drugie to krótka droga do destabilizacji psychicznej;) Staram się być gdzieś pomiędzy - raczej bliżej wszystko: to cud niż nie ma cudów. Dlatego zamiast o trudach tygodniowego pobytu poza domem, pracy z hotelu, z korytarza na konfie, z pociągu, piszę o radości wieczornego pójścia na lody do lodziarni u Myszki czy o zwiedzaniu wystawy w obcym mieście.

To ode mnie zależy na co skieruje uwagę i w co włożę wysiłek.  Dziś wieczorem będę w domu. Już się cieszę spotkanie z moimi chłopakami i psem. Nie myślę o prawie 6 godzinach w pociągu, o tym że nie mam gdzie wydrukować biletu, a bateria w moim telefonie na pewno padnie, ani o tym jak włożę na półkę w przedziale walizkę, która nie pytajcie jak, przytyła na wyjeździe parę kilo (być może ma to związek z małym odwiedzinami w TK Maxx i nie, nie było jeszcze bombek). #rozmyslania#rzeszow#kielnarowa#podroz#madrosci#jesien#natura#radosc
Dzień wypełniony po krawędź słowami. Na @inte Dzień wypełniony po krawędź słowami. Na @internetbeta_conference wystąpienia zaczęły się o 9 a skończyły koło 18. Jednocześnie prelegenci walczyli o uwagę w dwóch salach, a na równi z wystąpieniami kusiły kuluarowe pogaduchy. ----------------------------------------------------------------
Trochę za dużo, trochę za długo, nie wszystko potrzebnie. Może nieco absurdalnie, najbardziej "dotkneły" mnie nie case study (tych z konkretami było niewiele) ale osobiste historie. @marek_gonsior, znany głównie jako ten co zrobił rebranding w Agata Meble, szczerze opowiedział o tym jak i dlaczego odszedł z firmy, w której zrobił rewolucję i mógł odcinać kupony przez kolejne lata. Mamy YT, mamy podcasty, mamy wrbinary by dzielić się wiedzą i case study - może rewolucję w konferencjach zrobiło by dzielenie się opowieściami z trzewi? O lęku, o watpliwosciach, o momentach zwrotnych i momentach załamania? O krokach w przód i zwrotach w tył?
----------------------------------------------------------
Mi w głowie wciąż brzęczą słowa z prelekcji M. Deregowskiego: Mozesz robić to co robisz przez 1000 godzin. A co by było gdybyś robił przez 1000 godzin to, w czym jesteś najlepszy?
#internetbeta#madrosci#rzeszow#happinnes#marketing
Na ścieżce serca jest miejsce dla nas wszystkich Na ścieżce serca jest miejsce dla nas wszystkich. #nieprzesnia#mądrości#coehlo#jesien#poland#goodplace#bridge#mysli
Zapytałam na stories czy managerowie powinni się Zapytałam na stories czy managerowie powinni się publicznie przyznawać, że czytają książki o zarządzaniu. Większość osób, które odpowiedziały w ankiecie - uważa, że to jest spoko. Ale były też głosy, że nie powinni. --------------------------------------------------
Myślę, że obawą przed publicznym "chwaleniem się" takimi lekturami może być lęk, że ktoś (a nie daj Boże pracownicy) zaczną nas postrzegać jako osoby za mało kompetentne.
Że łatwiej się podzielić w mediach społecznościowych informacją, że właśnie pijemy piąte piwo niż tym, że się uczymy, rozwijamy, że poszukujemy, że wciąż mało nam wiedzy i sięgamy po różne źródła. Że może zrobiliśmy już studia z zarządzania, podyplomówkę z rozwiązywania kryzysów, a wciąż sięgamy po nowe tytuły z nadzieją, że odkryjemy coś nowego, że pomożemy naszemu zespołowi i firmie rozwijać się. ----------------------------------------------------
Na pierwsze spotkanie książkowego klubu managerek zaprosiłam bardzo wąskie grono osób, ale dostałam kilkanaście zapytań o dołączenie do projektu. Dajcie nam dziewczyny chwilę, zobaczymy czy to ma sens, stworzymy pomysł jak ma wyglądać takie spotkanie, czego każda z nas może oczekiwać, z czym chce wyjść i na pewno będziemy rozszerzać grono.
Póki co polecam książkę ze zdjęcia. Szczególnie gdy macie problem z dawaniem (ale też przyjmowaniem) feedbacków. 
#rozwoj#klubksiazki#mamagerkiczytaja#feedback#mentoring#managment#books#menadzerki
Ostatnie podrygi lata. Cieszymy się zimną kawą Ostatnie podrygi lata. Cieszymy się zimną kawą i ciepłym piaskiem. I piesek też. #lato#plaza#hotspot#slonce#wojtekpies#dog#happydogs#lazysundays
Miedzygórze. Miasteczko które od dawna było na Miedzygórze. Miasteczko które od dawna było na mojej liście i które w końcu udało się odwiedzić. Było słoneczne piekne popołudnie i mnóstwo turystów. 
Czuję jednak podskórnie potrzebę, by je zobaczyć późną jesienią. Otulone mgłami, cierpko pachnące zgniłymi liśćmi. Z termosem gorącej herbaty wejść na Śnieżnik i zejsc w mokrych od traw butach. Czuć na plecach rudny do opisania niepokój schodząc ze szczytu w pierwszych oddechach wieczoru i strzyg.

Ktoś chętny na taką dziwną wyprawę? #snieznik#miedzygorze#magia#jesien#mgla#nostalgia#ternos#wyprawa
This error message is only visible to WordPress admins

Error: API requests are being delayed for this account. New posts will not be retrieved.

Log in as an administrator and view the Instagram Feed settings page for more details.

Marta Soja
© Marta Soja 2025
Realizacja: Media in Motion | Polityka prywatności
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaPolityka prywatności