Marta Soja
  • wychowanie nastolatka
  • lekko o marketingu
  • <3 Wrocław
  • girlpower
  • sprawdzone
  • histeryjki
  • podróże
  • Dzień dobry!
  • Kim jestem
  • Współpraca
  • Kontakt
Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Search in posts
Search in pages
31 marca 2020

Najfajniejsze kolejki, w których możesz postać we Wrocławiu

<3 Wrocław

najfajniejsze miejsca we wrocławiu: renoma

Tęsknię za miastem. Mam ten przywilej, że mogę pracować z domu i nie wychodzić bez sensu, gdy nie muszę. Przemykam tylko z psem, wybierając pory i miejsca odludne, wstrzymując oddech w windzie i dezynfekując ręce gdy tylko wyjdę z klatki. I szorując mydłem gdy wracam do domu. 

Tęsknię za Wrocławiem. Tęsknię za kawą “na wynos” z Gniazda, którą zabierałam do Parku Staromiejskiego, by na ławce poczytać książkę. Tęsknię za kinem Nowe Horyzonty. Ostatni film, który w nim obejrzałam to “Cóż za piękny dzień” z Tomem Hanksem. Chwilę przed tym jak Tom ogłosił, że On i Jego żona mają koronawirusa. I zaraz przed tym jak rozpadł się świat. Tego dnia zjadłyśmy z Aśką ostatnie quesadille w Panczo. Były posypane pestkami granatu i ozdobione kleksami śmietany, którą Aśka musiała zdjąć łyżką, bo nie może nabiału.
Boże drogi! Jak bardzo chciałabym mieć znowu takie problemy – czy zjeść dodatkową śmietanę i jaki film obejrzeć w kinie…

najfajniejsze miejsca we wrocławiu: ławka w parku

 

Tęsknię za miastem. Wspominam te wszystkie chwile, które były mi dane. Knajpy, escape roomy, Nadodrze, Hydropolis, Zoo i parki. Silence disco wyskakane pod Afrykarium, rejsy statkiem o zachodzie słońca, spacery po Rynku, nocne wyprawy na pięknie oświetlony Ostrów Tumski.

najfajniejsze miejsca we wrocławiu: disco

 

Brakuje mi wielojęzycznego gwaru, stukotu tramwajów, zapachu Odry… Brakuje mi tych wszystkich kolejek, w których cudownie trwoniłam czas czekając na lody, chleb albo śniadanie z przyjaciółmi. Z tęsknoty tworze mapy kolejek, w których jeszcze kiedyś chciałabym postać. I nie będę narzekać, że tak dużo ludzi przylazło. I nie będę grodzić się słuchawkami, kindle, ani własnymi myślami. Chcę znowu postać w kolejce!

najfajniejsze miejsca we wrocławiu: park szczytnicki

 

A Ty drogi mieszkańcu i drogi turysto nie wiesz gdzie postać w kolejce jak się ta cała pandemia skończy i jeśli wszyscy przetrwamy – skorzystaj z mojej listy. Na zdrowie!

 

1. Polish lody na Bema

To chyba jedna z najbardziej kultowych kolejek we Wrocławiu. Doczekała się nawet swojego Fanpage na Facebooku. Możecie tam zobaczyć niewiarygodne wręcz foty jak długa kolejka potrafiła się ustawić pod lodziarnią. W życiu dwa razy widziałam taką kolejkę po lody. Jedną w najsłynniejszej paryskiej lodziarni Berthillon obok katedry Notre Dame polecanej we wszystkich przewodnikach. Drugą we Wrocławiu. I powiem nieskromnie, że w obu stałam!

najfajniejsze miejsca we wrocławiu: rzeka odra

 

2. Piekarnia Pl. Bema 4

Zresztą jeśli chodzi o Plac Bema to ulica wybitnie służąca kolejkom. Poza lodami tłumy ustawiają się tam do piekarni zlokalizowanej pod numerem 4. Pieczywo z tego miejsca jest owiane legendą. Próbowałam – absolutnie zasłużoną! Wstyd przyznać – w tej kolejce nigdy nie stałam. Chleb przywiozła mi niezawodna Agata z “Kuchni w formie”. Gdy tylko znowu będzie okazja pójdę, postoję, mogę kupić chleb dla kogoś kto chce spróbować, a nie lubi w kolejki. A może ktoś będzie chciał iść postać ze mną? Zapraszam!

najfajniejsze miejsca we wrocławiu: ostrów

 

3. Dinette na Świdnickiej

Z ogromną czułością wspominam śniadania w Dinette. Najbardziej lubię te, do których potrzebujemy dużego stolika i które trwają do południa, gdy menu śniadaniowe zamienia się w lunchowe i można zostać na kolejną butelkę Prosseco. Chodzę tam na urodzinowe śniadania z przyjaciółką i w Jej i w moje urodziny, spotykam się z moją grupą z “Projekt:ja”, zabieram gości. Czasem na stolik trzeba poczekać 15 minut a czasem trzydzieści. Teraz myślę, że nie szkodzi.
W czasach zarazy Dinette zmieniło swój model biznesowy i postawiło w jeden weekend sklep internetowy z pieczywem i swoimi wyrobami. Można kupić też jajka, sery, mleko. Dowożą pod drzwi. Bez kolejki. Czuję jeszcze więcej miłości dla tego miejsca za niezłomność i pomysłowość. Mam nadzieję, że gdy wróci normalność będą tam jeszcze większe kolejki!

najfajniejsze miejsca we wrocławiu: rzeka

 

4. Włodkowica i Św. Antoniego

W Dzielnicy Czterech Wyznań zawsze można liczyć na jakąś kolejkę. Pamiętam jak zabraliśmy moją mamę do Ośmiu Misek (Osiem dowozi więc obecnie można zjeść i nie stać w kolejce) i jej zdziwienie, że ma czekać przed knajpą aż w środku zwolni się stolik. Dla nas to było takie normalne. Jak w Miskach za dużo czekania to można postać w Vaffa Napoli żeby zjeść pizzę (choć dziecko mówi, że ich foccacia rozwala system) albo w Krvn poprosić o budda bowl. A jak i tam kolejka zbyt długa to można dołączyć do ogonka pod Frytki i Sos. Juliusz Cheddar jest wart każdej odstanej minuty!
Uwielbiam przemieszczać się między knajpami w tej okolicy, czekać na stolik, dosuwać krzesła. Kocham szuranie szklanek, szelest menu, negocjacje, że może boczek, albo że całkiem zgłupiałaś przecież lepiej wege, degustację z wielu talerzy. I to, że podpłomyki z Szynkarni wydają do ciemnej nocy i że nigdy nikt nie robił tam problemu, że wnoszę wino z Pochlebnej.

najfajniejsze miejsca we wrocławiu: szynkarnia

 

5. Zoo i Hydropolis

Pamiętam jak kilka lat temu przez półtorej godziny staliśmy w Muzeum Powstania Warszawskiego by kupić bilet. We Wrocławiu w żadnym obiekcie kultury/rozrywki i sztuki nie zdarzyło mi się czekać w kolejce aż tyle. Może dlatego, że zwykle kupuję bilety przez Internet. Ale do samego Afrykarium we wrocławskim Zoo nie raz przyszło nam ustawić się w kolejce. Tłum poruszał się wolno, by zobaczyć pingwiny i foki, a potem przejść się tunelem, w którym nad głową pływają płaszczki.
W Hydropolis byliśmy tuż po otwarciu. A potem jeszcze jakieś cztery razy. Kolejka mijała raczej szybko. W pierwszej sali można się rozejść i zwiedzać kameralnie, nawet gdy miejsce jest pełne zwiedzających. Dziś Hydropolis uchyla swoich drzwi przez Internet i na Facebooku można zobaczyć cuda i dziwy “spod lady” i bez kolejki.

najfajniejsze miejsca we wrocławiu: tama na odrze

 

6. Gastro Miasto i miejskie plaże

Nocne życie Wrocławia nie miałoby latem sensu bez wszystkich imprez plenerowych. Na miejskich plażach ciężko zbierać bursztyny, ale wspaniale można postać w kolejkach!
Plażowanie dobrze zacząć od jedzenia, wtedy można dłużej leżeć w hamaku i patrzeć w gwiazdy. Z wielkim sentymentem wspominam Gastro Miasto – event wrocławskiej gastronomii, który w ciepłe miesiące rozbijał się weekendowo przy Moście Grunwaldzkim. Ach w ilu cudownych kolejkach było nam dane tam stać! Do ostryg od SeaFood Market, do kubańskiej kanapki, do wołowiny po koreańsku, do piwa i do ginu z tonikiem. Najbardziej uwielbiałam chodzić tłumnie, zamawiać u różnych wystawców, a potem próbować, dzielić się, a czasem znowu iść do kolejki – bo było tak dobre, że jedna porcja na sześć osób to stanowczo za mało.
Potem spacer do plaży, a tam nowa kolejka po drinki, piwo, przekąski. Gdybym miała wskazać jedną ukochaną plażę – Formo Płynna masz moje serce! Także za chłodne białe wino sprzedawane na butelki – mam nadzieję, że spotkamy się też w tym roku.

najfajniejsze miejsca we wrocławiu: ulica

 

To pewnie nie wszystkie wrocławskie kolejki, w których było mi dane stać. To tylko część miejsc, za które trzymam kciuki i które chciałabym, by przetrwały. Wiele z nich walczy – gotują, pieką, dowożą… Jeśli możecie sobie na to pozwolić – wspierajcie je. Tu znajdziecie więcej szczegółów: Wrocław na wynos – baza

Może jeszcze przyjdzie czas gdy spotkamy się w kolejkach.

 

Tęsknię za miastem. Mam ten przywilej, że mogę pracować z domu i nie wychodzić bez sensu, gdy nie muszę. Przemykam tylko z psem, wybierając pory i miejsca odludne, wstrzymując oddech w windzie i dezynfekując ręce gdy tylko wyjdę z klatki. I szorując mydłem gdy wracam do domu. 

Tęsknię za Wrocławiem. Tęsknię za kawą “na wynos” z Gniazda, którą zabierałam do Parku Staromiejskiego, by na ławce poczytać książkę. Tęsknię za kinem Nowe Horyzonty. Ostatni film, który w nim obejrzałam to “Cóż za piękny dzień” z Tomem Hanksem. Chwilę przed tym jak Tom ogłosił, że On i Jego żona mają koronawirusa. I zaraz przed tym jak rozpadł się świat. Tego dnia zjadłyśmy z Aśką ostatnie quesadille w Panczo. Były posypane pestkami granatu i ozdobione kleksami śmietany, którą Aśka musiała zdjąć łyżką, bo nie może nabiału.
Boże drogi! Jak bardzo chciałabym mieć znowu takie problemy – czy zjeść dodatkową śmietanę i jaki film obejrzeć w kinie…

najfajniejsze miejsca we wrocławiu: ławka w parku

 

Tęsknię za miastem. Wspominam te wszystkie chwile, które były mi dane. Knajpy, escape roomy, Nadodrze, Hydropolis, Zoo i parki. Silence disco wyskakane pod Afrykarium, rejsy statkiem o zachodzie słońca, spacery po Rynku, nocne wyprawy na pięknie oświetlony Ostrów Tumski.

najfajniejsze miejsca we wrocławiu: disco

 

Brakuje mi wielojęzycznego gwaru, stukotu tramwajów, zapachu Odry… Brakuje mi tych wszystkich kolejek, w których cudownie trwoniłam czas czekając na lody, chleb albo śniadanie z przyjaciółmi. Z tęsknoty tworze mapy kolejek, w których jeszcze kiedyś chciałabym postać. I nie będę narzekać, że tak dużo ludzi przylazło. I nie będę grodzić się słuchawkami, kindle, ani własnymi myślami. Chcę znowu postać w kolejce!

najfajniejsze miejsca we wrocławiu: park szczytnicki

 

A Ty drogi mieszkańcu i drogi turysto nie wiesz gdzie postać w kolejce jak się ta cała pandemia skończy i jeśli wszyscy przetrwamy – skorzystaj z mojej listy. Na zdrowie!

 

1. Polish lody na Bema

To chyba jedna z najbardziej kultowych kolejek we Wrocławiu. Doczekała się nawet swojego Fanpage na Facebooku. Możecie tam zobaczyć niewiarygodne wręcz foty jak długa kolejka potrafiła się ustawić pod lodziarnią. W życiu dwa razy widziałam taką kolejkę po lody. Jedną w najsłynniejszej paryskiej lodziarni Berthillon obok katedry Notre Dame polecanej we wszystkich przewodnikach. Drugą we Wrocławiu. I powiem nieskromnie, że w obu stałam!

najfajniejsze miejsca we wrocławiu: rzeka odra

 

2. Piekarnia Pl. Bema 4

Zresztą jeśli chodzi o Plac Bema to ulica wybitnie służąca kolejkom. Poza lodami tłumy ustawiają się tam do piekarni zlokalizowanej pod numerem 4. Pieczywo z tego miejsca jest owiane legendą. Próbowałam – absolutnie zasłużoną! Wstyd przyznać – w tej kolejce nigdy nie stałam. Chleb przywiozła mi niezawodna Agata z “Kuchni w formie”. Gdy tylko znowu będzie okazja pójdę, postoję, mogę kupić chleb dla kogoś kto chce spróbować, a nie lubi w kolejki. A może ktoś będzie chciał iść postać ze mną? Zapraszam!

najfajniejsze miejsca we wrocławiu: ostrów

 

3. Dinette na Świdnickiej

Z ogromną czułością wspominam śniadania w Dinette. Najbardziej lubię te, do których potrzebujemy dużego stolika i które trwają do południa, gdy menu śniadaniowe zamienia się w lunchowe i można zostać na kolejną butelkę Prosseco. Chodzę tam na urodzinowe śniadania z przyjaciółką i w Jej i w moje urodziny, spotykam się z moją grupą z “Projekt:ja”, zabieram gości. Czasem na stolik trzeba poczekać 15 minut a czasem trzydzieści. Teraz myślę, że nie szkodzi.
W czasach zarazy Dinette zmieniło swój model biznesowy i postawiło w jeden weekend sklep internetowy z pieczywem i swoimi wyrobami. Można kupić też jajka, sery, mleko. Dowożą pod drzwi. Bez kolejki. Czuję jeszcze więcej miłości dla tego miejsca za niezłomność i pomysłowość. Mam nadzieję, że gdy wróci normalność będą tam jeszcze większe kolejki!

najfajniejsze miejsca we wrocławiu: rzeka

 

4. Włodkowica i Św. Antoniego

W Dzielnicy Czterech Wyznań zawsze można liczyć na jakąś kolejkę. Pamiętam jak zabraliśmy moją mamę do Ośmiu Misek (Osiem dowozi więc obecnie można zjeść i nie stać w kolejce) i jej zdziwienie, że ma czekać przed knajpą aż w środku zwolni się stolik. Dla nas to było takie normalne. Jak w Miskach za dużo czekania to można postać w Vaffa Napoli żeby zjeść pizzę (choć dziecko mówi, że ich foccacia rozwala system) albo w Krvn poprosić o budda bowl. A jak i tam kolejka zbyt długa to można dołączyć do ogonka pod Frytki i Sos. Juliusz Cheddar jest wart każdej odstanej minuty!
Uwielbiam przemieszczać się między knajpami w tej okolicy, czekać na stolik, dosuwać krzesła. Kocham szuranie szklanek, szelest menu, negocjacje, że może boczek, albo że całkiem zgłupiałaś przecież lepiej wege, degustację z wielu talerzy. I to, że podpłomyki z Szynkarni wydają do ciemnej nocy i że nigdy nikt nie robił tam problemu, że wnoszę wino z Pochlebnej.

najfajniejsze miejsca we wrocławiu: szynkarnia

 

5. Zoo i Hydropolis

Pamiętam jak kilka lat temu przez półtorej godziny staliśmy w Muzeum Powstania Warszawskiego by kupić bilet. We Wrocławiu w żadnym obiekcie kultury/rozrywki i sztuki nie zdarzyło mi się czekać w kolejce aż tyle. Może dlatego, że zwykle kupuję bilety przez Internet. Ale do samego Afrykarium we wrocławskim Zoo nie raz przyszło nam ustawić się w kolejce. Tłum poruszał się wolno, by zobaczyć pingwiny i foki, a potem przejść się tunelem, w którym nad głową pływają płaszczki.
W Hydropolis byliśmy tuż po otwarciu. A potem jeszcze jakieś cztery razy. Kolejka mijała raczej szybko. W pierwszej sali można się rozejść i zwiedzać kameralnie, nawet gdy miejsce jest pełne zwiedzających. Dziś Hydropolis uchyla swoich drzwi przez Internet i na Facebooku można zobaczyć cuda i dziwy “spod lady” i bez kolejki.

najfajniejsze miejsca we wrocławiu: tama na odrze

 

6. Gastro Miasto i miejskie plaże

Nocne życie Wrocławia nie miałoby latem sensu bez wszystkich imprez plenerowych. Na miejskich plażach ciężko zbierać bursztyny, ale wspaniale można postać w kolejkach!
Plażowanie dobrze zacząć od jedzenia, wtedy można dłużej leżeć w hamaku i patrzeć w gwiazdy. Z wielkim sentymentem wspominam Gastro Miasto – event wrocławskiej gastronomii, który w ciepłe miesiące rozbijał się weekendowo przy Moście Grunwaldzkim. Ach w ilu cudownych kolejkach było nam dane tam stać! Do ostryg od SeaFood Market, do kubańskiej kanapki, do wołowiny po koreańsku, do piwa i do ginu z tonikiem. Najbardziej uwielbiałam chodzić tłumnie, zamawiać u różnych wystawców, a potem próbować, dzielić się, a czasem znowu iść do kolejki – bo było tak dobre, że jedna porcja na sześć osób to stanowczo za mało.
Potem spacer do plaży, a tam nowa kolejka po drinki, piwo, przekąski. Gdybym miała wskazać jedną ukochaną plażę – Formo Płynna masz moje serce! Także za chłodne białe wino sprzedawane na butelki – mam nadzieję, że spotkamy się też w tym roku.

najfajniejsze miejsca we wrocławiu: ulica

 

To pewnie nie wszystkie wrocławskie kolejki, w których było mi dane stać. To tylko część miejsc, za które trzymam kciuki i które chciałabym, by przetrwały. Wiele z nich walczy – gotują, pieką, dowożą… Jeśli możecie sobie na to pozwolić – wspierajcie je. Tu znajdziecie więcej szczegółów: Wrocław na wynos – baza

Może jeszcze przyjdzie czas gdy spotkamy się w kolejkach.

Spodobał Ci się tekst? Podziel się!

To też Cię może zainteresować

Leningrad - rockowa sztuka w Imparcie

<3 Wrocław

Leningrad – najlepsze co możecie zobaczyć w Imparcie

melita

<3 Wrocław

Młyn Sułkowice – urok rzeczy uratowanych

Szukaj

O mnie

Robienie marketingu i wychowanie nastolatka są do siebie bardzo podobne.
Musisz poznać grupę docelową, nauczyć się mówić w jej języku i stać się love marką (albo matką, albo nawet jednym i drugim).

Możesz do mnie napisać na czesc@martasoja.pl
Albo odezwać się do mnie na Facebooku.

Newsletter

Archiwa

Zajrzyj na mój instagram

Jeźdzcy apokalipsy nadciągają... Nie lubię bur Jeźdzcy apokalipsy nadciągają... Nie lubię burzy, przeraża mnie...
Mój fryzjer podcinając grzywkę, którą sama ob Mój fryzjer podcinając grzywkę, którą sama obciełam dwa razy maszynką w pandemii:
- Nawet tak bardzo tego nie zepsułaś:) #hair#mohair#wroclaw#komplement#radosc#
JesteM. Tu i teraz. Powinnam pakować się na Malt JesteM. Tu i teraz. Powinnam pakować się na Maltę, bo taki był plan na maj 2020. Zakowałam zmywarkę. I pralkę. Podróż domowa. Last minute w świetnej cenie, bo tabsy do zmywarki były z promocji. ---------------------------------------------------------------------
Wczoraj linie lotnicze przysłała mi maila że z powodu odwołania lotu mogę dostać zwrot pieniędzy. Co zabawne odwołany jest tylko lot w tamtą stronę. Bo data zamknięcia granic wypada w czasie wyjazdu. Więc lot stamtąd nie jest odwołany. 
Na szczęście w przypadku biletu w tę i we w tę linie lotnicze anulując lot tam robią zwrot w obie strony. Mam nadzieję 😀 Bo nie piszą tego wprost. ---------------------------------------------------------------------
Powoli godzę się z tym, że w tym roku raczej wszystkie podróże, które zaplanowałam nie odbędą  się. Choć bardziej niż paru dni w Porto czy w Monopoli brakuje mi teraz zwykłych spotkań że znajomymi. W domu. Nad planszowką i pizzą. Przy wspólnym karaoke. 
Ale to kiedyś wróci? Prawda? 
#rozmyslania#sens#lockdown#life#home
Z czym chcesz wyjść pandemii? Czego nauczyła Ci Z czym chcesz wyjść pandemii? Czego nauczyła Cię ta sytuacja?
-----------------------------------------------------------------------
Ja przed samym lock-downem zrobiłam dwa ważne badania i dostałam dobre wyniki dzięki czemu mam spokojniejszą głowę. I bardzo współczuję tym, których termin badań kontrolnych wypada na kwiecień i tym, którzy nie mieli czasu, zapomnieli, nie zdążyli, czekali, że może za pare dni będzie wolna chwila to wtedy.
-------------------------------------------------------------------------
Ale mam też jedną urzedową sprawę na której załatwienie było 6 miesiecy i ciągle było jeszcze dużo czasu i były pilniejsze tematy... A teraz muszę ją załatwiać online z zegarem tykającym coraz bardziej niecierpliwie za plecami. -------------------------------------------------------------------------
Pandemia dała mi lekcje, że nie warto odkładać. Nie wtedy gdy jest czas na kino, na spotkania z przyjaciółmi. Wtedy też musi być czas na to, co ważne, choć nawet nie zawsze pilne. #nieodkładajżycianapóźniej#przemyslenia#wiosna#najpierwrzeczynajważniejsze#planowanie
Ilu z nas w cichości serduszka wcale nie lubiło Ilu z nas w cichości serduszka wcale nie lubiło świąt? Z ich obrzędami i rytuałami, które wcale nie były nasze? Z tym urabianiem się po łokcie mam i babć, z zakupami liczonymi na kosze (a potem na kosze wyrzucanymi) i stołem trzeszczacym pod nadmiarem dań? --------------------------------------------------------------------
Lock down to okazja do odkrycia czego nam tak naprawdę w święta potrzeba. Może wcale nie lubimy uroczystego śniadania o ósmej rano i siedzenia za stołem do wieczora? ------------------------------------------------------------------------
Mi brakuje przede wszystkim swobody. Spaceru bez ograniczeń, tego żeby spotkać ulubionych znajomych i pić wino i grać z nimi w planszówki. Ale doceniam spacer z psem o brzasku, cudowne śniadanie o 11:00 z pysznym żurkiem z @odabistro, słuchanie podcastu Jacka Santorskirgo do kawy i późniejsze słuchanie piosenek Disneya do sernika. ----------------------------------------------------------------------
Podobno swiat po pandemii nie będzie tym światem, który był przed nią. Tylko czy na pewno powinien być? 
#easter#soul#życie#rozkminy#tocowazne#happiness#dobreżycie
Taki instagramowy poranek... #wojtekpies#dog#sunsh Taki instagramowy poranek... #wojtekpies#dog#sunshine#lazyday#wroclaw#wroclove#pieseł
Dopiero początek roku a idealny facet juz na wypr Dopiero początek roku a idealny facet juz na wyprzedazy...#reklama#adv#empik#mug#kubek#gift#idealnyprezent#perfectgifts
Październik. Wreszcie noszenie czapki nie czyni z Październik. Wreszcie noszenie czapki nie czyni z Ciebie świra albo pracownika branży kreatywnej. #autumnoutfit#plussizefashion#mickeymouse#house#katvond#wroclaw#jesien#jesien2019
Jest takie powiedzenie, że można przeżyć życi Jest takie powiedzenie, że można przeżyć życie jakby nic nie było cudem, albo jakby było nim wszystko. Jednak chyba jedno i drugie to krótka droga do destabilizacji psychicznej;) Staram się być gdzieś pomiędzy - raczej bliżej wszystko: to cud niż nie ma cudów. Dlatego zamiast o trudach tygodniowego pobytu poza domem, pracy z hotelu, z korytarza na konfie, z pociągu, piszę o radości wieczornego pójścia na lody do lodziarni u Myszki czy o zwiedzaniu wystawy w obcym mieście.

To ode mnie zależy na co skieruje uwagę i w co włożę wysiłek.  Dziś wieczorem będę w domu. Już się cieszę spotkanie z moimi chłopakami i psem. Nie myślę o prawie 6 godzinach w pociągu, o tym że nie mam gdzie wydrukować biletu, a bateria w moim telefonie na pewno padnie, ani o tym jak włożę na półkę w przedziale walizkę, która nie pytajcie jak, przytyła na wyjeździe parę kilo (być może ma to związek z małym odwiedzinami w TK Maxx i nie, nie było jeszcze bombek). #rozmyslania#rzeszow#kielnarowa#podroz#madrosci#jesien#natura#radosc
This error message is only visible to WordPress admins

Error: API requests are being delayed for this account. New posts will not be retrieved.

Log in as an administrator and view the Instagram Feed settings page for more details.

Zajrzyj na mój Instagram

Jeźdzcy apokalipsy nadciągają... Nie lubię bur Jeźdzcy apokalipsy nadciągają... Nie lubię burzy, przeraża mnie...
Mój fryzjer podcinając grzywkę, którą sama ob Mój fryzjer podcinając grzywkę, którą sama obciełam dwa razy maszynką w pandemii:
- Nawet tak bardzo tego nie zepsułaś:) #hair#mohair#wroclaw#komplement#radosc#
JesteM. Tu i teraz. Powinnam pakować się na Malt JesteM. Tu i teraz. Powinnam pakować się na Maltę, bo taki był plan na maj 2020. Zakowałam zmywarkę. I pralkę. Podróż domowa. Last minute w świetnej cenie, bo tabsy do zmywarki były z promocji. ---------------------------------------------------------------------
Wczoraj linie lotnicze przysłała mi maila że z powodu odwołania lotu mogę dostać zwrot pieniędzy. Co zabawne odwołany jest tylko lot w tamtą stronę. Bo data zamknięcia granic wypada w czasie wyjazdu. Więc lot stamtąd nie jest odwołany. 
Na szczęście w przypadku biletu w tę i we w tę linie lotnicze anulując lot tam robią zwrot w obie strony. Mam nadzieję 😀 Bo nie piszą tego wprost. ---------------------------------------------------------------------
Powoli godzę się z tym, że w tym roku raczej wszystkie podróże, które zaplanowałam nie odbędą  się. Choć bardziej niż paru dni w Porto czy w Monopoli brakuje mi teraz zwykłych spotkań że znajomymi. W domu. Nad planszowką i pizzą. Przy wspólnym karaoke. 
Ale to kiedyś wróci? Prawda? 
#rozmyslania#sens#lockdown#life#home
Z czym chcesz wyjść pandemii? Czego nauczyła Ci Z czym chcesz wyjść pandemii? Czego nauczyła Cię ta sytuacja?
-----------------------------------------------------------------------
Ja przed samym lock-downem zrobiłam dwa ważne badania i dostałam dobre wyniki dzięki czemu mam spokojniejszą głowę. I bardzo współczuję tym, których termin badań kontrolnych wypada na kwiecień i tym, którzy nie mieli czasu, zapomnieli, nie zdążyli, czekali, że może za pare dni będzie wolna chwila to wtedy.
-------------------------------------------------------------------------
Ale mam też jedną urzedową sprawę na której załatwienie było 6 miesiecy i ciągle było jeszcze dużo czasu i były pilniejsze tematy... A teraz muszę ją załatwiać online z zegarem tykającym coraz bardziej niecierpliwie za plecami. -------------------------------------------------------------------------
Pandemia dała mi lekcje, że nie warto odkładać. Nie wtedy gdy jest czas na kino, na spotkania z przyjaciółmi. Wtedy też musi być czas na to, co ważne, choć nawet nie zawsze pilne. #nieodkładajżycianapóźniej#przemyslenia#wiosna#najpierwrzeczynajważniejsze#planowanie
Ilu z nas w cichości serduszka wcale nie lubiło Ilu z nas w cichości serduszka wcale nie lubiło świąt? Z ich obrzędami i rytuałami, które wcale nie były nasze? Z tym urabianiem się po łokcie mam i babć, z zakupami liczonymi na kosze (a potem na kosze wyrzucanymi) i stołem trzeszczacym pod nadmiarem dań? --------------------------------------------------------------------
Lock down to okazja do odkrycia czego nam tak naprawdę w święta potrzeba. Może wcale nie lubimy uroczystego śniadania o ósmej rano i siedzenia za stołem do wieczora? ------------------------------------------------------------------------
Mi brakuje przede wszystkim swobody. Spaceru bez ograniczeń, tego żeby spotkać ulubionych znajomych i pić wino i grać z nimi w planszówki. Ale doceniam spacer z psem o brzasku, cudowne śniadanie o 11:00 z pysznym żurkiem z @odabistro, słuchanie podcastu Jacka Santorskirgo do kawy i późniejsze słuchanie piosenek Disneya do sernika. ----------------------------------------------------------------------
Podobno swiat po pandemii nie będzie tym światem, który był przed nią. Tylko czy na pewno powinien być? 
#easter#soul#życie#rozkminy#tocowazne#happiness#dobreżycie
Taki instagramowy poranek... #wojtekpies#dog#sunsh Taki instagramowy poranek... #wojtekpies#dog#sunshine#lazyday#wroclaw#wroclove#pieseł
Dopiero początek roku a idealny facet juz na wypr Dopiero początek roku a idealny facet juz na wyprzedazy...#reklama#adv#empik#mug#kubek#gift#idealnyprezent#perfectgifts
Październik. Wreszcie noszenie czapki nie czyni z Październik. Wreszcie noszenie czapki nie czyni z Ciebie świra albo pracownika branży kreatywnej. #autumnoutfit#plussizefashion#mickeymouse#house#katvond#wroclaw#jesien#jesien2019
Jest takie powiedzenie, że można przeżyć życi Jest takie powiedzenie, że można przeżyć życie jakby nic nie było cudem, albo jakby było nim wszystko. Jednak chyba jedno i drugie to krótka droga do destabilizacji psychicznej;) Staram się być gdzieś pomiędzy - raczej bliżej wszystko: to cud niż nie ma cudów. Dlatego zamiast o trudach tygodniowego pobytu poza domem, pracy z hotelu, z korytarza na konfie, z pociągu, piszę o radości wieczornego pójścia na lody do lodziarni u Myszki czy o zwiedzaniu wystawy w obcym mieście.

To ode mnie zależy na co skieruje uwagę i w co włożę wysiłek.  Dziś wieczorem będę w domu. Już się cieszę spotkanie z moimi chłopakami i psem. Nie myślę o prawie 6 godzinach w pociągu, o tym że nie mam gdzie wydrukować biletu, a bateria w moim telefonie na pewno padnie, ani o tym jak włożę na półkę w przedziale walizkę, która nie pytajcie jak, przytyła na wyjeździe parę kilo (być może ma to związek z małym odwiedzinami w TK Maxx i nie, nie było jeszcze bombek). #rozmyslania#rzeszow#kielnarowa#podroz#madrosci#jesien#natura#radosc
Dzień wypełniony po krawędź słowami. Na @inte Dzień wypełniony po krawędź słowami. Na @internetbeta_conference wystąpienia zaczęły się o 9 a skończyły koło 18. Jednocześnie prelegenci walczyli o uwagę w dwóch salach, a na równi z wystąpieniami kusiły kuluarowe pogaduchy. ----------------------------------------------------------------
Trochę za dużo, trochę za długo, nie wszystko potrzebnie. Może nieco absurdalnie, najbardziej "dotkneły" mnie nie case study (tych z konkretami było niewiele) ale osobiste historie. @marek_gonsior, znany głównie jako ten co zrobił rebranding w Agata Meble, szczerze opowiedział o tym jak i dlaczego odszedł z firmy, w której zrobił rewolucję i mógł odcinać kupony przez kolejne lata. Mamy YT, mamy podcasty, mamy wrbinary by dzielić się wiedzą i case study - może rewolucję w konferencjach zrobiło by dzielenie się opowieściami z trzewi? O lęku, o watpliwosciach, o momentach zwrotnych i momentach załamania? O krokach w przód i zwrotach w tył?
----------------------------------------------------------
Mi w głowie wciąż brzęczą słowa z prelekcji M. Deregowskiego: Mozesz robić to co robisz przez 1000 godzin. A co by było gdybyś robił przez 1000 godzin to, w czym jesteś najlepszy?
#internetbeta#madrosci#rzeszow#happinnes#marketing
Na ścieżce serca jest miejsce dla nas wszystkich Na ścieżce serca jest miejsce dla nas wszystkich. #nieprzesnia#mądrości#coehlo#jesien#poland#goodplace#bridge#mysli
Zapytałam na stories czy managerowie powinni się Zapytałam na stories czy managerowie powinni się publicznie przyznawać, że czytają książki o zarządzaniu. Większość osób, które odpowiedziały w ankiecie - uważa, że to jest spoko. Ale były też głosy, że nie powinni. --------------------------------------------------
Myślę, że obawą przed publicznym "chwaleniem się" takimi lekturami może być lęk, że ktoś (a nie daj Boże pracownicy) zaczną nas postrzegać jako osoby za mało kompetentne.
Że łatwiej się podzielić w mediach społecznościowych informacją, że właśnie pijemy piąte piwo niż tym, że się uczymy, rozwijamy, że poszukujemy, że wciąż mało nam wiedzy i sięgamy po różne źródła. Że może zrobiliśmy już studia z zarządzania, podyplomówkę z rozwiązywania kryzysów, a wciąż sięgamy po nowe tytuły z nadzieją, że odkryjemy coś nowego, że pomożemy naszemu zespołowi i firmie rozwijać się. ----------------------------------------------------
Na pierwsze spotkanie książkowego klubu managerek zaprosiłam bardzo wąskie grono osób, ale dostałam kilkanaście zapytań o dołączenie do projektu. Dajcie nam dziewczyny chwilę, zobaczymy czy to ma sens, stworzymy pomysł jak ma wyglądać takie spotkanie, czego każda z nas może oczekiwać, z czym chce wyjść i na pewno będziemy rozszerzać grono.
Póki co polecam książkę ze zdjęcia. Szczególnie gdy macie problem z dawaniem (ale też przyjmowaniem) feedbacków. 
#rozwoj#klubksiazki#mamagerkiczytaja#feedback#mentoring#managment#books#menadzerki
Ostatnie podrygi lata. Cieszymy się zimną kawą Ostatnie podrygi lata. Cieszymy się zimną kawą i ciepłym piaskiem. I piesek też. #lato#plaza#hotspot#slonce#wojtekpies#dog#happydogs#lazysundays
Miedzygórze. Miasteczko które od dawna było na Miedzygórze. Miasteczko które od dawna było na mojej liście i które w końcu udało się odwiedzić. Było słoneczne piekne popołudnie i mnóstwo turystów. 
Czuję jednak podskórnie potrzebę, by je zobaczyć późną jesienią. Otulone mgłami, cierpko pachnące zgniłymi liśćmi. Z termosem gorącej herbaty wejść na Śnieżnik i zejsc w mokrych od traw butach. Czuć na plecach rudny do opisania niepokój schodząc ze szczytu w pierwszych oddechach wieczoru i strzyg.

Ktoś chętny na taką dziwną wyprawę? #snieznik#miedzygorze#magia#jesien#mgla#nostalgia#ternos#wyprawa
This error message is only visible to WordPress admins

Error: API requests are being delayed for this account. New posts will not be retrieved.

Log in as an administrator and view the Instagram Feed settings page for more details.

Marta Soja
© Marta Soja 2025
Realizacja: Media in Motion | Polityka prywatności
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaPolityka prywatności