Marta Soja
  • wychowanie nastolatka
  • lekko o marketingu
  • <3 Wrocław
  • girlpower
  • sprawdzone
  • histeryjki
  • podróże
  • Dzień dobry!
  • Kim jestem
  • Współpraca
  • Kontakt
Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Search in posts
Search in pages
10 grudnia 2017

Leningrad – najlepsze co możecie zobaczyć w Imparcie

<3 Wrocław

Leningrad - rockowa sztuka w Imparcie

Czym jest Leningrad? Koncertem, a może spektaklem teatralnym? Rockową komedią czy skłaniającym do refleksji manifestem? Satyrą na czasy, gorzkim pytaniem “dotąd to wszystko zmierza?”A może wszystkim po trochę?

Do Leningradu Mariusz Kiljan kojarzył mi się jedynie z fajtłapowatą rolą w równie fajtłapowatym serialu “Hela w opałach”. Kiedy kumpel zaproponował mi wspólne wyjście na spektakl, zerknęłam w obsadę i pomyślałam, owszem kolegę lubię, ale nie aż tak bardzo, by przez godzinę oglądać na scenie Kiljana nawet w jego towarzystwie. Do tego koleżanka kiedy usłyszała na co się wybieramy, rzuciła:
– Leningrad? Marta sorry, ale zasnęłam na tym w połowie.
A zatem jedyne co mogłam zrobić, to powiedzieć:
– To świetny pomysł Wojtek! Pójdę z Tobą do tego teatru.
Więc poszliśmy.

Wszystkie twarze Leningradu
Po raz pierwszy. To znaczy kolega po raz pierwszy i ostatni. Ja od tego czasu widziałam Leningrad cztery razy. I jeszcze pewnie zobaczę. Za drugim razem zabrałam przyjaciół, ciocię i Marcina. Za trzecim siostrę. Za czwartym siostra zabrała też szwagra, a koleżanka, która była na wyjściu numer dwa – wzięła swojego chłopaka. Ja poszłam z Marcinem, który zaczął się śmiać na samo wspomnienie poprzedniego spektaklu, a że śmieje się całym sobą, to aż aktorzy spoglądali ze sceny w naszą stronę, by zobaczyć, kogo bawi aż tak przedstawienie, które się jeszcze nie zaczęło.
Leningrad widzieli też bliżsi i dalsi znajomi i znajomi znajomych, bo wszystkim dookoła opowiadam, że jak mają coś zobaczyć we Wrocławiu, to na pewno tę sztukę. Choć nie jestem pewna czy jest to sztuka czy rockowy koncert.

Za to pewna jestem, że od Leningradu uwielbiam Mariusza Kiljana. Od pierwszej sceny, gdy w trybie slow motion budzi się na scenie z kacem mordercą. Każdy dobry spektakl ma ten moment, gdy zaciera się granica między aktorami, a publicznością. Gdy publiczność zaczyna sztukę przeżywać, a nie tylko oglądać. Tu następuje to właściwie w pierwszych chwilach. Gdy po 5 minutach zbierania ciała z podłogi, Kiljan wreszcie opiera się ciężko na krawędzi stołu, wszyscy mamy ochotę chlapnąć sobie ze słoika wody po ogórkach, bo tak nas to jego podnoszenie wykończyło. I razem z nim zaczynamy śpiewać:

“Gdy psy mnie nad ranem zwijają i wiozą mnie na posterunek, to taki im adres podaje, gdy chcą znać mój stały meldunek: Wu-wu-wu Leningrad, wu-wu-wu kropka kom”.

Niestety wielką wadą przedstawienia jest, że piosenki szalenie łatwo wpadają w ucho i nawet pewnego dnia siedzicie na firmowym spotkaniu i nucicie w głowie “I tak po czasu kres, chujnia była i jest”, a potem okazuje się, że wcale nie śpiewacie w głowie, tylko na głos i to nawet nie najciszej. Jedyne co wtedy możecie zrobić – to namówić kolegów, by zobaczyli sztukę. Wtedy zrozumieją.

Brzydkie słowa, w ładnych piosenkach
Spektakl Łukasza Czuja jest zbudowany na bazie 18 piosenek z repertuaru grupy – tu pełne zaskoczenie – “Leningrad” z Sankt Petersburga. Zespół jest jednym z najpopularniejszych kapel muzyki undergrundowej i słynie z dosadnego języka wykorzystującego soczystość i złożoność rosyjskich wulgaryzmów. W polskich tłumaczeniach Michała Chludzińskiego pozostała szorstkość i dosadność oryginalnych treści. Piosenki brzmią ulicznie, a cały spektakl utrzymany jest w konwencji rozkręcającej się szybko i bez trzymanki balangi.
Co ciekawe – spektakl jest grany od 7 lat, przynajmniej dwa razy w miesiącu i wciąż sala jest wypełniona po brzegi. I wiele osób przychodzi na niego po kilka razy – nie jestem wyjątkiem.
Poza piosenkami, które praktycznie się nie zmieniają, duża część dialogów jest improwizowana i często odnosi się do bieżących wydarzeń. Bywa, że jeden aktor “ugotuje” drugiego, albo wątek zdaje się wymykać spod kontroli. Nawet więc jeśli widziałeś Leningrad wiele razy, to wciąż możesz usłyszeć coś po raz pierwszy. I jedyny.

Mariusz Kiljan rozśmiesza, śpiewa i tańczy. I to jak tańczy! Ma tyle pary i wdzięku, jakby całe tygodnie spędzał w szkole Eguroli, a w przerwach na lunch biegał na zajęcia do studia baletowego. Jego taniec Katiuchy w prążkowanej sukience, na stole to jest coś, czego nie można odzobaczyć. Podobnie jak sceny poboczne w wykonaniu członków zespołu – w sumie w niektórych przypadkach słowo członek pasuje jak ulał;)

Zresztą sami zobaczcie, wrzucam niżej linka z You Tube. Nie jest to jakość, która powala więc jak uśmiechnie Was ten fragment spektaklu – koniecznie rezerwujcie bilet – możecie to zrobić na stronie Impartu w tym roku spektakl będzie grany jeszcze w środę 13 i w czwartek 14 grudnia. A potem pewnie w styczniu. A i kompletnie nie patrzcie na to, jakie miejsca rezerwujecie – choć przy sprzedaży biletów pokazany jest podgląd sali – miejsca nie są numerowane, siada się tak, jak się wejdzie. Cenne są miejsca na środku, w pierwszych rzędach – bo stamtąd widać każdy zakamarek, a część akcji dzieje się naprawdę w najdalszych zakątkach sceny. Publiczność jest wpuszczana do sali na raz, krótką chwilę przed spektaklem, więc warto zając strategiczne miejsca przy drzwiach, zanim je otworzą.


Krajobraz po bitwie

Od pierwszego razu, gdy widziałam Leningrad minęło 5 lat. Wtedy wydawało mi się, że to, co wyszydza, z czego kpi, czemu się w oczy śmieje, jest tam gdzieś daleko, w innym zimnym kraju. Dziś, mam wrażenie, że spektakl nam się uwspółcześnił, a kraj w którym jest “Super gut” nie jest wcale tak daleko.

Gdy w kulminacyjnym momencie ze śmiechem ściągamy marynarki i kręcimy nimi nad głową – nagle następuje plaskacz w pysk. Muzyka przyspiesza, a scena zamiast dobrą imprezę z morzem alkoholu przypomina krajobraz po bitwie. I to  przegranej. Tykanie dziesiątek budzików tylko potęguję grozę i nieuchronność końca.

Wielki podziw dla twórców, za przewiezienie nas emocjonalnym rollercoasterem, od łez ze śmiechu, do śmiechu przez łzy. Duża w tym zasługa oryginalnych tekstów i muzyki, które posłużyły za oś historii, znakomitej scenografii, zaangażowanej od pierwszych minut publiczności, no a przede wszystkim aktorów i muzyków, którzy grają i bisują na żywo, by opowiedzieć nam o ludzkiej egzystencji w prostych i zrozumiałych słowach, jak choćby te:
“wysoko i nisko, daleko i blisko, miała być dziewicą, była zwykłą dziwką”.

Zdjęcia: Natalia Borzymowska dzięki uprzejmości Impart

Spodobał Ci się tekst? Podziel się!

To też Cię może zainteresować

najfajniejsze miejsca we wrocławiu: renoma

<3 Wrocław

Najfajniejsze kolejki, w których możesz postać we Wrocławiu

melita

<3 Wrocław

Młyn Sułkowice – urok rzeczy uratowanych

Szukaj

O mnie

Robienie marketingu i wychowanie nastolatka są do siebie bardzo podobne.
Musisz poznać grupę docelową, nauczyć się mówić w jej języku i stać się love marką (albo matką, albo nawet jednym i drugim).

Możesz do mnie napisać na czesc@martasoja.pl
Albo odezwać się do mnie na Facebooku.

Newsletter

Archiwa

Zajrzyj na mój instagram

Jeźdzcy apokalipsy nadciągają... Nie lubię bur Jeźdzcy apokalipsy nadciągają... Nie lubię burzy, przeraża mnie...
Mój fryzjer podcinając grzywkę, którą sama ob Mój fryzjer podcinając grzywkę, którą sama obciełam dwa razy maszynką w pandemii:
- Nawet tak bardzo tego nie zepsułaś:) #hair#mohair#wroclaw#komplement#radosc#
JesteM. Tu i teraz. Powinnam pakować się na Malt JesteM. Tu i teraz. Powinnam pakować się na Maltę, bo taki był plan na maj 2020. Zakowałam zmywarkę. I pralkę. Podróż domowa. Last minute w świetnej cenie, bo tabsy do zmywarki były z promocji. ---------------------------------------------------------------------
Wczoraj linie lotnicze przysłała mi maila że z powodu odwołania lotu mogę dostać zwrot pieniędzy. Co zabawne odwołany jest tylko lot w tamtą stronę. Bo data zamknięcia granic wypada w czasie wyjazdu. Więc lot stamtąd nie jest odwołany. 
Na szczęście w przypadku biletu w tę i we w tę linie lotnicze anulując lot tam robią zwrot w obie strony. Mam nadzieję 😀 Bo nie piszą tego wprost. ---------------------------------------------------------------------
Powoli godzę się z tym, że w tym roku raczej wszystkie podróże, które zaplanowałam nie odbędą  się. Choć bardziej niż paru dni w Porto czy w Monopoli brakuje mi teraz zwykłych spotkań że znajomymi. W domu. Nad planszowką i pizzą. Przy wspólnym karaoke. 
Ale to kiedyś wróci? Prawda? 
#rozmyslania#sens#lockdown#life#home
Z czym chcesz wyjść pandemii? Czego nauczyła Ci Z czym chcesz wyjść pandemii? Czego nauczyła Cię ta sytuacja?
-----------------------------------------------------------------------
Ja przed samym lock-downem zrobiłam dwa ważne badania i dostałam dobre wyniki dzięki czemu mam spokojniejszą głowę. I bardzo współczuję tym, których termin badań kontrolnych wypada na kwiecień i tym, którzy nie mieli czasu, zapomnieli, nie zdążyli, czekali, że może za pare dni będzie wolna chwila to wtedy.
-------------------------------------------------------------------------
Ale mam też jedną urzedową sprawę na której załatwienie było 6 miesiecy i ciągle było jeszcze dużo czasu i były pilniejsze tematy... A teraz muszę ją załatwiać online z zegarem tykającym coraz bardziej niecierpliwie za plecami. -------------------------------------------------------------------------
Pandemia dała mi lekcje, że nie warto odkładać. Nie wtedy gdy jest czas na kino, na spotkania z przyjaciółmi. Wtedy też musi być czas na to, co ważne, choć nawet nie zawsze pilne. #nieodkładajżycianapóźniej#przemyslenia#wiosna#najpierwrzeczynajważniejsze#planowanie
Ilu z nas w cichości serduszka wcale nie lubiło Ilu z nas w cichości serduszka wcale nie lubiło świąt? Z ich obrzędami i rytuałami, które wcale nie były nasze? Z tym urabianiem się po łokcie mam i babć, z zakupami liczonymi na kosze (a potem na kosze wyrzucanymi) i stołem trzeszczacym pod nadmiarem dań? --------------------------------------------------------------------
Lock down to okazja do odkrycia czego nam tak naprawdę w święta potrzeba. Może wcale nie lubimy uroczystego śniadania o ósmej rano i siedzenia za stołem do wieczora? ------------------------------------------------------------------------
Mi brakuje przede wszystkim swobody. Spaceru bez ograniczeń, tego żeby spotkać ulubionych znajomych i pić wino i grać z nimi w planszówki. Ale doceniam spacer z psem o brzasku, cudowne śniadanie o 11:00 z pysznym żurkiem z @odabistro, słuchanie podcastu Jacka Santorskirgo do kawy i późniejsze słuchanie piosenek Disneya do sernika. ----------------------------------------------------------------------
Podobno swiat po pandemii nie będzie tym światem, który był przed nią. Tylko czy na pewno powinien być? 
#easter#soul#życie#rozkminy#tocowazne#happiness#dobreżycie
Taki instagramowy poranek... #wojtekpies#dog#sunsh Taki instagramowy poranek... #wojtekpies#dog#sunshine#lazyday#wroclaw#wroclove#pieseł
Dopiero początek roku a idealny facet juz na wypr Dopiero początek roku a idealny facet juz na wyprzedazy...#reklama#adv#empik#mug#kubek#gift#idealnyprezent#perfectgifts
Październik. Wreszcie noszenie czapki nie czyni z Październik. Wreszcie noszenie czapki nie czyni z Ciebie świra albo pracownika branży kreatywnej. #autumnoutfit#plussizefashion#mickeymouse#house#katvond#wroclaw#jesien#jesien2019
Jest takie powiedzenie, że można przeżyć życi Jest takie powiedzenie, że można przeżyć życie jakby nic nie było cudem, albo jakby było nim wszystko. Jednak chyba jedno i drugie to krótka droga do destabilizacji psychicznej;) Staram się być gdzieś pomiędzy - raczej bliżej wszystko: to cud niż nie ma cudów. Dlatego zamiast o trudach tygodniowego pobytu poza domem, pracy z hotelu, z korytarza na konfie, z pociągu, piszę o radości wieczornego pójścia na lody do lodziarni u Myszki czy o zwiedzaniu wystawy w obcym mieście.

To ode mnie zależy na co skieruje uwagę i w co włożę wysiłek.  Dziś wieczorem będę w domu. Już się cieszę spotkanie z moimi chłopakami i psem. Nie myślę o prawie 6 godzinach w pociągu, o tym że nie mam gdzie wydrukować biletu, a bateria w moim telefonie na pewno padnie, ani o tym jak włożę na półkę w przedziale walizkę, która nie pytajcie jak, przytyła na wyjeździe parę kilo (być może ma to związek z małym odwiedzinami w TK Maxx i nie, nie było jeszcze bombek). #rozmyslania#rzeszow#kielnarowa#podroz#madrosci#jesien#natura#radosc
This error message is only visible to WordPress admins

Error: API requests are being delayed for this account. New posts will not be retrieved.

Log in as an administrator and view the Instagram Feed settings page for more details.

Zajrzyj na mój Instagram

Jeźdzcy apokalipsy nadciągają... Nie lubię bur Jeźdzcy apokalipsy nadciągają... Nie lubię burzy, przeraża mnie...
Mój fryzjer podcinając grzywkę, którą sama ob Mój fryzjer podcinając grzywkę, którą sama obciełam dwa razy maszynką w pandemii:
- Nawet tak bardzo tego nie zepsułaś:) #hair#mohair#wroclaw#komplement#radosc#
JesteM. Tu i teraz. Powinnam pakować się na Malt JesteM. Tu i teraz. Powinnam pakować się na Maltę, bo taki był plan na maj 2020. Zakowałam zmywarkę. I pralkę. Podróż domowa. Last minute w świetnej cenie, bo tabsy do zmywarki były z promocji. ---------------------------------------------------------------------
Wczoraj linie lotnicze przysłała mi maila że z powodu odwołania lotu mogę dostać zwrot pieniędzy. Co zabawne odwołany jest tylko lot w tamtą stronę. Bo data zamknięcia granic wypada w czasie wyjazdu. Więc lot stamtąd nie jest odwołany. 
Na szczęście w przypadku biletu w tę i we w tę linie lotnicze anulując lot tam robią zwrot w obie strony. Mam nadzieję 😀 Bo nie piszą tego wprost. ---------------------------------------------------------------------
Powoli godzę się z tym, że w tym roku raczej wszystkie podróże, które zaplanowałam nie odbędą  się. Choć bardziej niż paru dni w Porto czy w Monopoli brakuje mi teraz zwykłych spotkań że znajomymi. W domu. Nad planszowką i pizzą. Przy wspólnym karaoke. 
Ale to kiedyś wróci? Prawda? 
#rozmyslania#sens#lockdown#life#home
Z czym chcesz wyjść pandemii? Czego nauczyła Ci Z czym chcesz wyjść pandemii? Czego nauczyła Cię ta sytuacja?
-----------------------------------------------------------------------
Ja przed samym lock-downem zrobiłam dwa ważne badania i dostałam dobre wyniki dzięki czemu mam spokojniejszą głowę. I bardzo współczuję tym, których termin badań kontrolnych wypada na kwiecień i tym, którzy nie mieli czasu, zapomnieli, nie zdążyli, czekali, że może za pare dni będzie wolna chwila to wtedy.
-------------------------------------------------------------------------
Ale mam też jedną urzedową sprawę na której załatwienie było 6 miesiecy i ciągle było jeszcze dużo czasu i były pilniejsze tematy... A teraz muszę ją załatwiać online z zegarem tykającym coraz bardziej niecierpliwie za plecami. -------------------------------------------------------------------------
Pandemia dała mi lekcje, że nie warto odkładać. Nie wtedy gdy jest czas na kino, na spotkania z przyjaciółmi. Wtedy też musi być czas na to, co ważne, choć nawet nie zawsze pilne. #nieodkładajżycianapóźniej#przemyslenia#wiosna#najpierwrzeczynajważniejsze#planowanie
Ilu z nas w cichości serduszka wcale nie lubiło Ilu z nas w cichości serduszka wcale nie lubiło świąt? Z ich obrzędami i rytuałami, które wcale nie były nasze? Z tym urabianiem się po łokcie mam i babć, z zakupami liczonymi na kosze (a potem na kosze wyrzucanymi) i stołem trzeszczacym pod nadmiarem dań? --------------------------------------------------------------------
Lock down to okazja do odkrycia czego nam tak naprawdę w święta potrzeba. Może wcale nie lubimy uroczystego śniadania o ósmej rano i siedzenia za stołem do wieczora? ------------------------------------------------------------------------
Mi brakuje przede wszystkim swobody. Spaceru bez ograniczeń, tego żeby spotkać ulubionych znajomych i pić wino i grać z nimi w planszówki. Ale doceniam spacer z psem o brzasku, cudowne śniadanie o 11:00 z pysznym żurkiem z @odabistro, słuchanie podcastu Jacka Santorskirgo do kawy i późniejsze słuchanie piosenek Disneya do sernika. ----------------------------------------------------------------------
Podobno swiat po pandemii nie będzie tym światem, który był przed nią. Tylko czy na pewno powinien być? 
#easter#soul#życie#rozkminy#tocowazne#happiness#dobreżycie
Taki instagramowy poranek... #wojtekpies#dog#sunsh Taki instagramowy poranek... #wojtekpies#dog#sunshine#lazyday#wroclaw#wroclove#pieseł
Dopiero początek roku a idealny facet juz na wypr Dopiero początek roku a idealny facet juz na wyprzedazy...#reklama#adv#empik#mug#kubek#gift#idealnyprezent#perfectgifts
Październik. Wreszcie noszenie czapki nie czyni z Październik. Wreszcie noszenie czapki nie czyni z Ciebie świra albo pracownika branży kreatywnej. #autumnoutfit#plussizefashion#mickeymouse#house#katvond#wroclaw#jesien#jesien2019
Jest takie powiedzenie, że można przeżyć życi Jest takie powiedzenie, że można przeżyć życie jakby nic nie było cudem, albo jakby było nim wszystko. Jednak chyba jedno i drugie to krótka droga do destabilizacji psychicznej;) Staram się być gdzieś pomiędzy - raczej bliżej wszystko: to cud niż nie ma cudów. Dlatego zamiast o trudach tygodniowego pobytu poza domem, pracy z hotelu, z korytarza na konfie, z pociągu, piszę o radości wieczornego pójścia na lody do lodziarni u Myszki czy o zwiedzaniu wystawy w obcym mieście.

To ode mnie zależy na co skieruje uwagę i w co włożę wysiłek.  Dziś wieczorem będę w domu. Już się cieszę spotkanie z moimi chłopakami i psem. Nie myślę o prawie 6 godzinach w pociągu, o tym że nie mam gdzie wydrukować biletu, a bateria w moim telefonie na pewno padnie, ani o tym jak włożę na półkę w przedziale walizkę, która nie pytajcie jak, przytyła na wyjeździe parę kilo (być może ma to związek z małym odwiedzinami w TK Maxx i nie, nie było jeszcze bombek). #rozmyslania#rzeszow#kielnarowa#podroz#madrosci#jesien#natura#radosc
Dzień wypełniony po krawędź słowami. Na @inte Dzień wypełniony po krawędź słowami. Na @internetbeta_conference wystąpienia zaczęły się o 9 a skończyły koło 18. Jednocześnie prelegenci walczyli o uwagę w dwóch salach, a na równi z wystąpieniami kusiły kuluarowe pogaduchy. ----------------------------------------------------------------
Trochę za dużo, trochę za długo, nie wszystko potrzebnie. Może nieco absurdalnie, najbardziej "dotkneły" mnie nie case study (tych z konkretami było niewiele) ale osobiste historie. @marek_gonsior, znany głównie jako ten co zrobił rebranding w Agata Meble, szczerze opowiedział o tym jak i dlaczego odszedł z firmy, w której zrobił rewolucję i mógł odcinać kupony przez kolejne lata. Mamy YT, mamy podcasty, mamy wrbinary by dzielić się wiedzą i case study - może rewolucję w konferencjach zrobiło by dzielenie się opowieściami z trzewi? O lęku, o watpliwosciach, o momentach zwrotnych i momentach załamania? O krokach w przód i zwrotach w tył?
----------------------------------------------------------
Mi w głowie wciąż brzęczą słowa z prelekcji M. Deregowskiego: Mozesz robić to co robisz przez 1000 godzin. A co by było gdybyś robił przez 1000 godzin to, w czym jesteś najlepszy?
#internetbeta#madrosci#rzeszow#happinnes#marketing
Na ścieżce serca jest miejsce dla nas wszystkich Na ścieżce serca jest miejsce dla nas wszystkich. #nieprzesnia#mądrości#coehlo#jesien#poland#goodplace#bridge#mysli
Zapytałam na stories czy managerowie powinni się Zapytałam na stories czy managerowie powinni się publicznie przyznawać, że czytają książki o zarządzaniu. Większość osób, które odpowiedziały w ankiecie - uważa, że to jest spoko. Ale były też głosy, że nie powinni. --------------------------------------------------
Myślę, że obawą przed publicznym "chwaleniem się" takimi lekturami może być lęk, że ktoś (a nie daj Boże pracownicy) zaczną nas postrzegać jako osoby za mało kompetentne.
Że łatwiej się podzielić w mediach społecznościowych informacją, że właśnie pijemy piąte piwo niż tym, że się uczymy, rozwijamy, że poszukujemy, że wciąż mało nam wiedzy i sięgamy po różne źródła. Że może zrobiliśmy już studia z zarządzania, podyplomówkę z rozwiązywania kryzysów, a wciąż sięgamy po nowe tytuły z nadzieją, że odkryjemy coś nowego, że pomożemy naszemu zespołowi i firmie rozwijać się. ----------------------------------------------------
Na pierwsze spotkanie książkowego klubu managerek zaprosiłam bardzo wąskie grono osób, ale dostałam kilkanaście zapytań o dołączenie do projektu. Dajcie nam dziewczyny chwilę, zobaczymy czy to ma sens, stworzymy pomysł jak ma wyglądać takie spotkanie, czego każda z nas może oczekiwać, z czym chce wyjść i na pewno będziemy rozszerzać grono.
Póki co polecam książkę ze zdjęcia. Szczególnie gdy macie problem z dawaniem (ale też przyjmowaniem) feedbacków. 
#rozwoj#klubksiazki#mamagerkiczytaja#feedback#mentoring#managment#books#menadzerki
Ostatnie podrygi lata. Cieszymy się zimną kawą Ostatnie podrygi lata. Cieszymy się zimną kawą i ciepłym piaskiem. I piesek też. #lato#plaza#hotspot#slonce#wojtekpies#dog#happydogs#lazysundays
Miedzygórze. Miasteczko które od dawna było na Miedzygórze. Miasteczko które od dawna było na mojej liście i które w końcu udało się odwiedzić. Było słoneczne piekne popołudnie i mnóstwo turystów. 
Czuję jednak podskórnie potrzebę, by je zobaczyć późną jesienią. Otulone mgłami, cierpko pachnące zgniłymi liśćmi. Z termosem gorącej herbaty wejść na Śnieżnik i zejsc w mokrych od traw butach. Czuć na plecach rudny do opisania niepokój schodząc ze szczytu w pierwszych oddechach wieczoru i strzyg.

Ktoś chętny na taką dziwną wyprawę? #snieznik#miedzygorze#magia#jesien#mgla#nostalgia#ternos#wyprawa
This error message is only visible to WordPress admins

Error: API requests are being delayed for this account. New posts will not be retrieved.

Log in as an administrator and view the Instagram Feed settings page for more details.

Marta Soja
© Marta Soja 2021
Realizacja: Media in Motion | Polityka prywatności
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaPolityka prywatności