Na co zwrócić uwagę, gdy wysyłasz dziecko na kolonię albo obóz?
Od kiedy jestem rodzicem kocham kolonie, obozy i szkolne wycieczki. Oznaczają następujące po sobie wieczory z winem i serialami, wyjścia do miasta i późne powroty bez wyrzutów sumienia i ogólne zluzowanie gumki. Mateusz zaczął jeździć na zorganizowane wakacje po trzeciej klasie, a kolejne lata wysyłania go na letni wypoczynek nauczyły nas na co zwracać uwagę, by czas letniej rozłąki mijał nam wszystkim w miarę bezstresowo. Poniżej krótki poradnik dla tych, którzy dopiero wchodzą w etap “rodzice kolonisty”.
Wybór oferty
Może Cię kusić, by po całym roku ciężkiej pracy w szkole zafundować dziecku obóz językowy połączony z kursem windsurfingu, żeglowania, doskonalenia jazdy konnej albo chociaż plenerem malarskim. Organizatorzy dobrze o tym wiedzą, więc wymyślają fikuśne nazwy, specjalizacje i tematy. Często jednak to, co czeka na dzieci na miejscu, do pięt nie dorasta ofercie z katalogu albo ze strony internetowej za którą zapłacili rodzice.
Mateusz trafił kiedyś na kolonię gdzie w jednym ośrodku był obóz młodego podróżnika, kolonia nastoletnich survivalowców i zielony kampus łowców przygód – wszystkie grupy miały te same zajęcia. Budowały w lesie szałas z patyków przez kilka kolejnych dni.
Nie żeby było coś złego w budowaniu szałasu, też to przerabialiśmy dziecięciem będąc, tyle, że zwało się to obóz harcerski i rodzice, by nas tam wysłać nie musieli brać pożyczki w parabanku.
Sprawdź jak będą realizowane zapowiadane atrakcje. Jacy instruktorzy będą prowadzić kursy i szkolenia, ile godzin zajęć będzie miało dziecko. Czy zajęcia końskie to będzie jazda na koniu, czy może oglądanie filmów o koniach w świetlicy.
A potem zastanów się czy na pewno Twoje dziecko potrzebuje intensywnie pracowitych wakacji czy może wystarczy zwykła kolonia nad morzem, gdzie głównym zadaniem będzie kąpanie się, zabawa i wieczorne ogniska?
Kontakt z organizatorem wypoczynku
Jeśli od początku numer telefonu często jest zajęty albo niedostępny, odpowiedzi na Twoje maile nie przychodzą albo przychodzą z dużym opóźnieniem, jeśli organizator pisze, że wyśle coś niezwłocznie, a wysyła po kilku dniach albo i nie – to powinien być dla Ciebie sygnał ostrzegawczy. Może się zdarzyć, ze kontakt z organizatorem będzie utrudniony także wtedy gdy będzie miał pod opieką Twoje dziecko. Są lepsze powody by osiwieć ze strachu niż to, że podczas nawałnicy nie możesz się skontaktować z dzieckiem i jego chwilowym opiekunem.
Warunki lokalowe, opiekunowie i zasady
Poproś o program kolonii. Obejrzyj zdjęcia z obiektu w którym będzie zakwaterowane Twoje dziecko. Poszukaj opinii w sieci. Możesz, jeśli jesteś hardkorem, zadzwonić do lokalnego sanepidu i zapytać czy wszystko tam okej. To znaczy w obiekcie, nie w sanepidzie.
Zapytaj jakie duże będą pokoje, na ile osób przypada jedna łazienka, jakie są dodatkowe pomieszczenia (np. sala zabaw, świetlica).
Zapytaj, kto będzie się opiekował Twoim dzieckiem. Możesz nawet z imienia i nazwiska. A potem jak jesteś nadopiekuńczym rodzicem albo się nudzisz możesz sobie zerknąć do internetów i zerknąć co tam piszą o osobie, która przez dwa tygodnie będzie miała pod opieką Twojego syna czy córkę.
Poznaj ramowe zasady kolonii/obozu. Czy Twoje dziecko będzie miało nocne warty? Jakie kary będą stosowane? (bo że dzieci na kolonii wymyślą coś, co będzie zasługiwało na karę albo reprymendę to prawie pewne 😉 Kiedy dzieci mogą dzwonić do rodziców albo rodzice do dzieci? (Jeśli dowiesz się, że koloniści dostają telefony tylko raz dziennie na dziesięć minut wieczorem nie będziesz od rana drętwieć ze stresu, że jak Twój potomek nie dzwoni to pewnie się coś stało).
Dojazd
Często się zdarza, że dzieci są dowożone na wypoczynek z różnych stron Polski. Sprawdź czy organizacja dojazdu leży po stronie organizatora i ile kosztuje, bo może się okazać, że to wydatek rzędu nawet kilkuset dodatkowych złotych. Zapoznaj się z warunkami przejazdu. Kto i czym będzie przewoził dzieci. Jaką trasą, czy np. nie zakłada ona kilkugodzinnej przerwy w podróży w obcym mieście, podczas gdy można dzieci dowieźć szybszym i wygodniejszym transportem. Jeśli dzieci będą dowożone autobusem/busem możesz poprosić policję o sprawdzenie stanu technicznego pojazdu i trzeźwości kierowcy (najlepiej kilka dni wcześniej zadzwonić do wydziału ruchu drogowego i umówić się na konkretny termin, można też zadzwonić przed samym wyjazdem do oficera dyżurnego, ale wtedy trzeba się liczyć z tym, że policja może nie przyjechać od razu).
Można też samodzielnie sprawdzić pojazd po rejestracji na: https://bezpiecznyautobus.gov.pl/
Kilka lat temu Mateusz jechał na wakacje z jednym z największych polskich biur organizujących kolonie. Dzieci miały jechać pociągiem. Na miejscu zbiórki okazało się, że jednak nie będzie to pociąg, ale bus bez klimatyzacji i bez pasów. 10 godzin nad morze w 35 stopniowym upale. Byliśmy chyba wszyscy zbyt oszołomieni, by zareagować. Interweniowaliśmy za to od razu, by na powrót zapewniono dzieciom bezpieczniejszy i bardziej komfortowy transport.
Dodatkowe atrakcje
Zdarza się, że pod ceną kolonii mniejszym drukiem są wyszczególnione dodatkowe opłaty. W różnych formach wypoczynku mogą to być np:
– opłaty za sanitariaty (wc, prysznic)
– koszty wstępów np. parki rozrywki, parki krajobrazowe, parki wodne, parki linowe, zorbing itp. – warto sobie to podsumować i policzyć ile naprawdę trzeba kasy, by zapewnić dziecku dobrą zabawę na kolonii, by nie siedziało samo w pokoju, gdy inne dzieciaki będą szalały na extra płatnych koniach czy gokartach
– koszty wycieczek fakultatywnych (np. rejs statkiem, wycieczka do pobliskiego zamku)
Jeśli boisz się, że Twoje dziecko nie będzie umiało samo rozplanować wydatków podczas wyjazdu – zapytaj organizatorów, czy pieniądze na dodatkowe atrakcje można przekazać np. wychowawcy albo przelać na konto organizatora.
Wyżywienie
Być może brzmi to jak przesadna troska rodzicielska, ale jeśli ważne jest dla Ciebie co je Twoje dziecko, upewnij się jakie zasady panują, szczególnie, w obozowej kuchni. Twoje dziecko ma nietolerancje pokarmowe albo alergie? Sprawdź się czy posiłki będą to uwzględniały.
Czy dzieci będą same gotowały? Jeśli tak, to co? Nie chcesz zadawać głupich pytań? I bez tego czujesz się jak matka helikopter i czołg w jednym? Nie miej potem pretensji do organizatorów, że dzieci dostawały na obiad dyskontową fasolkę z puszki, chińskie zupki czy dania z fast foodu.
Karmią tak od lat i jest dobrze! Dotąd nikt nie wnosił zażaleń. Nie bądź rodzicem, który się czepia 😉
Opieka medyczna, ubezpieczenia
Nikt nie lubi myśleć o tym, że dziecku podczas wakacji może się coś stać. I bez tego nie jest łatwo wysłać potomstwo z grupą obcych ludzi. W tym temacie nie chowajmy jednak głowy w piasek. Czy na kolonii będzie pielęgniarka albo lekarz? Jeśli nie – jak daleko jest do najbliższego punktu pomocy medycznej?
Czy wychowawcy sami decydują o podaniu dziecku podstawowych leków np. gdy dziecko ma gorączkę lub rozboli je głowa czy konsultują to telefonicznie z rodzicami?
Gdzie będzie ubezpieczone nasze dziecko od następstw nieszczęśliwych wypadków i na jaką kwotę? Czy ubezpieczenie obejmie też czas transportu na i z wypoczynku? Jeśli ubezpieczenie nie spełnia naszych osobistych preferencji można samodzielnie dodatkowo dziecko ubezpieczyć.
A kiedy już jak śpiewał Kazik “wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni” – możecie odkorkować butelkę (albo dwie), zamówić pizzę i całą sobotę oglądać seriale. Zrobiliście co w Waszej mocy, by Wasze dziecko wróciło z kolonii całe, zdrowe i zadowolone (chociaż pewnie trochę brudne i bez jednej pary spodni ;).